Jak poinformował portal Tvp.info, powołując się na własne ustalenia, kilka dni po katastrofie smoleńskiej Instytut Obrony Radiołączności Szwecji przekazał Agencji Wywiadu informację o tym, że posiada nagraną rozmowę załogi samolotu Tu-154M. W odpowiedzi Szwedzi mieli usłyszeć, że Polacy nie są zainteresowani. Dopiero teraz nagranie trafiło do Warszawy.
Nagranie uzyskane przez szwedzki wywiad radiotelegraficzny miało obejmować lot prezydenckiego samolotu od startu do momentu nawiązania łączności z wieżą na lotnisku Siewiernyj. Po tym, jak przedstawiciele Sztokholmu zgłosili się do Polaków z informacją o posiadanym nagraniu oraz zaproponowali, że są gotowi je przekazać, usłyszeli, iż strona polska nie jest zainteresowana nagraniem.
Fakt pojawienia się szwedzkiej propozycji, według TVP Info, miał wyjść na jaw w trakcie tzw. audytu przeprowadzanego przez rząd Prawa i Sprawiedliwości we wszystkich instytucjach państwowych, w tym w Agencji Wywiadu. Na polecenie Mariusza Kamińskiego, ministra koordynatora służb specjalnych, płk Grzegorz Małecki, dowódca AW zgłosił się w 2016 roku do Szwedów i otrzymał nagranie.
– Czy przyjmujemy od partnerów wszystko? Teoretycznie nie, ale ocena wiadomości lub materiału może wymagać wiedzy, której łącznik nie musi posiadać. Przyjmijmy, że podarunki z natury się przyjmuje, chociaż czasem niestety tylko po to, by włożyć je do szafy, a z czasem spuścić do archiwum i zapomnieć – powiedział w rozmowie z TVP Info Michał Rybak, były funkcjonariusz Agencji Wywiadu, szef Kancelarii Bezpieczeństwa.
FRA w informacjach ujawnionych przez Edwarda Snowdena, byłego pracownika NSA, przedstawiane było jako kluczowy sojusznik Amerykanów w nasłuchu na kierunku rosyjskim.
/ Źródło: WPROST.pl, Tvp.info