
Minęło już kilka lat od dnia, który wstrząsnął całym show-biznesem. Śmierć Piotra Woźniaka-Staraka była nie tylko dramatem rodzinnym, ale i tragedią, która na zawsze odmieniła życie jego żony, Agnieszki Woźniak-Starak. Dziś dziennikarka wspomina ukochanego i opowiada o wspólnych chwilach, które wciąż nosi w sercu.
Zaczęło się niewinnie. „Nie miałam ochoty wychodzić”
Poznali się w 2014 roku. Agnieszka nie planowała wyjścia tamtego wieczoru, ale uległa namowom znajomych i pojawiła się na imprezie w domu Piotra. Jak wspominała po latach, wystarczyła chwila, by poczuła, że to spotkanie nie było przypadkowe:
„Uderzyło mnie to, że poznałam bardzo ciepłego mężczyznę. I potem z kolei nie miałam ochoty stąd wyjść, bo dobrze się czułam w jego towarzystwie” – wyznała w rozmowie z Vivą!.
Ich relacja rozwijała się szybko, a uczucie rosło w siłę. Z czasem stali się jedną z najbardziej lubianych i obserwowanych par polskiego show-biznesu.
Nie każdy wierzył w tę miłość
Jak to często bywa, początki nie były pozbawione wątpliwości. Szczególnie ostrożna była matka Agnieszki:
„Moja mama na początku powiedziała: 'Dziecko, uważaj, to jest playboy, milioner, ugania się za celebrytkami’” – opowiadała Agnieszka w wywiadzie dla Pani.
Z czasem jednak Piotr zdobył serca bliskich. Stał się nie tylko partnerem Agnieszki, ale też częścią jej rodziny.
Ślub jak z bajki – wenecka ceremonia nad Canal Grande
27 sierpnia 2016 roku Agnieszka i Piotr powiedzieli sobie „tak” w romantycznej Wenecji. Ślub odbył się w renesansowym pałacu Ca’Vendramin Calergi, a goście byli świadkami prawdziwej miłości. Ceremonia była szeroko komentowana i uznawana za jedno z najpiękniejszych wydarzeń tamtego roku.
Dramat na Mazurach. Wszystko skończyło się zbyt szybko
18 sierpnia 2019 roku świat Agnieszki zawalił się w jednej chwili. Piotr zaginął po nocnym wypadku na jeziorze Kisajno. Przez pięć dni trwały intensywne poszukiwania. Finał okazał się tragiczny – ciało producenta odnaleziono, a informacja o jego śmierci wstrząsnęła opinią publiczną.
Dziennikarka na długi czas wycofała się z życia zawodowego. Potrzebowała przestrzeni, by przeżyć żałobę i odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
Nowy rozdział, ale bez zapomnienia
Dziś Agnieszka Woźniak-Starak stara się żyć dalej. U boku restauratora Macieja Pasikowskiego odnalazła spokój i ciepło. Choć nieformalnie, tworzą związek, który daje jej siłę do działania.
Ale Piotr wciąż jest obecny w jej życiu – w sercu, wspomnieniach, decyzjach.
„Był moją opoką, uczył mnie patrzeć inaczej na świat” – mówiła o nim w jednym z wywiadów.
Pięć lat później. Miłość, która się nie kończy
Rocznica śmierci Piotra Woźniaka-Staraka to nie tylko czas refleksji, ale też moment przypomnienia, jak niezwykłe może być spotkanie dwóch dusz. Dziś Agnieszka żyje dalej, ale nie zapomina. To historia o miłości, która nawet po śmierci nie gaśnie – i o kobiecie, która musiała nauczyć się żyć na nowo.