
Śmierć Katarzyny Stoparczyk w tragicznym wypadku na trasie S19 wstrząsnęła Polską. Dziennikarka, znana z empatii i wyjątkowej wrażliwości, jeszcze niedawno publikowała wpisy, które dziś – po jej odejściu – nabierają poruszającego znaczenia.
Tragiczny wypadek na S19
Do tragedii doszło w piątek, 5 września około godziny 14:45 w Jeżowem na Podkarpaciu. Samochód, którym podróżowała Katarzyna Stoparczyk, uderzył w tył innego auta tuż przed zjazdem na MOP.
- Zobacz także: Chwilę przed 15:00 Katarzyna Stoparczyk wysłała tą wiadomość. Kilka minut później doszło do tragedii
W wyniku zderzenia zginęły dwie osoby – w tym dziennikarka radiowej „Trójki”. Trzy inne osoby odniosły obrażenia, a jedna z nich została przetransportowana śmigłowcem do szpitala. Mimo szybkiej akcji ratunkowej życia Stoparczyk nie udało się uratować.
Wrażliwość, która poruszała
Katarzyna Stoparczyk była jedną z najbardziej cenionych postaci polskich mediów. Jej audycje radiowe, książki i spektakle teatralne łączyła wyjątkowa empatia i subtelność, dzięki którym trafiała zarówno do dzieci, jak i dorosłych.
Zaledwie kilka tygodni temu wspominała Joannę Kołaczkowską, podkreślając jej dobroć i życzliwość. Pisała: – Była uosobieniem życia, koloru, szczęścia i dobra.
W lipcu w emocjonalnym wpisie po pogrzebie Stanisława Tyma tworzyła obrazy pełne metafor i ciepła: – Mam nadzieję, że Staszek czeka na Ciebie, Joasiu, ze swoimi ukochanymi psiakami, a może gra już nawet dla Ciebie powitalną melodię na niebiańskich organkach.
Dziś te słowa wracają, niosąc nowe znaczenie – jakby pisała nimi także o sobie.
Pustka, której nic nie wypełni
Śmierć Katarzyny Stoparczyk to strata nie tylko dla świata mediów, ale przede wszystkim dla jej słuchaczy, współpracowników i przyjaciół. W pamięci zostanie jej delikatny styl rozmowy, zdolność do słuchania i przypominania dorosłym o dziecięcej wrażliwości.
Jej ostatnie wpisy pokazują, jak mocno wierzyła w siłę słów i życzliwość ludzi. Teraz pozostaje po niej echo, które trudno będzie uciszyć.