Niewiele gwiazd zdecydowałoby się na taki krok. Maciej Zakościelny wyznał właśnie, że po skończeniu zdjęć do „Czas Honoru”, kiedy miał w Polsce wszystko i nie mógł narzekać na pieniądze, wyjechał do USA, by pracować jak “zwykły śmiertelnik” – stał się bankrutem.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zmarł samotnie w hospicjum. Prawda, która zniszczyła mu życie wyszła dopiero po śmierci…
Sytuacja o której po raz pierwszy opowiedział właśnie Zakościelny, miała miejsce w 2014 roku.
Obrazuje to jedynie fakt, że bardzo łatwo można z samego szczytu upaść na dno i to przez własną głupotę.
Sami zobaczcie
Maciej Zakościelny totalnym bankrutem – po filmie „Czas Honoru” wyjechał do USA
– Zatrudniłem się w knajpie w Los Angeles, w której moja przyjaciółka pracowała jako menedżerka. Byłem podobno najlepiej ubranym kelnerem – w spodnie i koszulę Dolce&Gabbana. – opowiada.
– Zdarzało się, że kobiety wraz z napiwkami wsuwały mi numery telefonów. To była niezła rola do odegrania. Przyjaciółka zaproponowała, żebym został na zawsze – dodaje.
– Ale osiem miesięcy w Los Angeles kosztuje. Wydawałem więcej, niż zarabiałem. Przepuściłem wszystkie oszczędności – wyznał Maciej Zakościelny w jednym z wywiadów.
Cóż… Jak widać bogactwo nie idzie w parze z rozumem. Pozostaje mieć nadzieję, że ta życiowa lekcja czegoś go nauczyła.
Dla nas natomiast powinna pozostać jako przestroga. W końcu nic nie jest nam dane raz na zawsze i każdy jest kowalem swojego losu.
Źródło: Pomponik
Polecamy również:
W TU-154 w Smoleńsku doszło do eksplozji? Wstrząsające odkrycie włoskiego laboratorium
Gwiazda serialu „Ranczo” drastycznie schudła. Nie uwierzysz jak wygląda teraz
Krzysztof Krawczyk nie żyje. Zdążył to zrobić przed śmiercią
Tak kiedyś wyglądała Anna Mucha. Ciężko uwierzyć, że to ona
To miało pozostać tajemnicą! Ludzi kroili żywcem i wyjmowali narządy