Nie żyje legendarna, polska piosenkarka i dziennikarka. Wstrząsające wieści obiegły kraj
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Odeszła jedna z tych postaci, których obecność na scenie była czymś więcej niż występem. Magda Umer nie śpiewała piosenek – ona je przeżywała, a publiczność przeżywała je razem z nią. Informację o jej śmierci przekazali najbliżsi. Artystka miała 76 lat.

Była dziennikarką, reżyserką, interpretatorką poezji. Przez lata nazywana polską królową poezji śpiewanej, choć sama unikała wielkich słów. Jej twórczość była cicha, skupiona, pełna sensów ukrytych między wersami.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Droga artystyczna Magdy Umer. Od studenckich kabaretów do wielkich scen

Jej artystyczna historia zaczęła się w środowisku akademickim. To tam, w studenckich kabaretach, kształtował się styl, który później stał się jej znakiem rozpoznawczym. Szybko trafiła na najważniejsze festiwale muzyczne w Polsce, gdzie publiczność i krytycy dostrzegli coś wyjątkowego.

W 1970 roku zwyciężyła na festiwalu FAMA, wykonując utwór „Koncert jesienny na dwa świerszcze i wiatr w kominie…”. Rok później piosenka została doceniona również w Opolu. W 1972 roku ponownie pojawiła się na opolskiej scenie z utworem „O niebieskim pachnącym groszku”.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Jej nazwisko na stałe wpisało się w historię festiwalu. Była współautorką scenariusza koncertu „Polska poezja śpiewana”, prezentowanego podczas 12. i 13. KFPP w Opolu. W 1984 roku, w czasie Kabaretonu, wykonała poruszające utwory „Szpetni czterdziestoletni” oraz „Kiedy mnie już nie będzie” – tytuł, który dziś brzmi szczególnie przejmująco.

Reżyserka, interpretatorka, opiekunka słowa

Magda Umer nie ograniczała się do sceny. W 1997 roku zadebiutowała jako reżyserka, tworząc koncert „Zielono mi” – hołd dla Agnieszki Osieckiej podczas 34. KFPP. Był to projekt dopracowany w każdym detalu, pełen szacunku dla słowa i jego autora.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Przez lata była także mentorką, uważną słuchaczką, osobą, która potrafiła wydobyć sens z ciszy. Jej relacje z innymi twórcami były głębokie i prawdziwe, budowane poza kamerami i nagłówkami.

Z powodu pogarszającego się stanu zdrowia artystka musiała odwołać planowane koncerty, w tym występy zaplanowane na listopad.

Ostatnie słowa Magdy Umer. Pożegnanie z ukochanym żywiołem

Po jej śmierci bliscy napisali:

– Dzisiaj po południu odeszła nasza ukochana Mama i Babcia. Uwielbiała tu zaglądać i pisać.

Umer żegnała także innych. Po tragicznej śmierci dziennikarki Katarzyny Stoparczyk zapisała słowa, które dziś wracają z podwójną siłą:

– Dzwoniła często. I wiele razy rozmawiałyśmy długo. Na szczęście zdążyła zrobić tyle dobrego i to dobro zostanie.

W swoim ostatnim wpisie opisała sen o pokoju na świecie i metaforycznej podróży:

„ktoś w rodzaju świętego Piotra znowu zaprosił mnie na rejs jachtem ‘Happy days’”.

Pisała o spokoju, świetle i bezpieczeństwie:

„Jest wymarzona pogoda i płyniemy ku światłu. Naokoło bezpiecznie i spokojnie”.

Na końcu dodała zdanie, które dziś brzmi jak najbardziej osobiste pożegnanie:

„A powietrze zawsze było i jest moim ukochanym żywiołem. Powietrze czyli życie”.