Na parkiecie zrobiło się naprawdę gorąco. Jeden gest wystarczył, by rozbudzić wyobraźnię widzów i wywołać lawinę komentarzy. Janja Lesar i Katarzyna Zillmann, uczestniczki najnowszej edycji „Tańca z Gwiazdami”, stworzyły pierwszy w historii programu żeński duet, a ich występ z pocałunkiem stał się jednym z najbardziej komentowanych momentów sezonu.
Katarzyna Zillmann – sportowa twardzielka i taneczna perfekcjonistka
Katarzyna Zillmann to nazwisko doskonale znane fanom sportu. Wicemistrzyni olimpijska z Tokio, wielokrotna medalistka mistrzostw świata i Europy w wioślarstwie, od lat imponuje dyscypliną, siłą i odwagą. Tym razem postanowiła jednak zmierzyć się z zupełnie innym wyzwaniem – show-biznesem.
Jej udział w „Tańcu z Gwiazdami” od początku wzbudzał ciekawość. Na parkiecie pojawiła się z Janją Lesar, jedną z najbardziej doświadczonych tancerek programu. Wspólnie stworzyły duet, który od pierwszego tańca przyciągał uwagę nie tylko jury, ale i tysięcy widzów przed telewizorami. Ich występy to połączenie sportowej precyzji, artystycznej ekspresji i emocjonalnej autentyczności.
Pocałunek Zillmann, który wywołał burzę
W jednym z ostatnich odcinków ich występ zakończył się pocałunkiem na parkiecie. To był moment, który momentalnie obiegł internet. Fragment programu trafił do sieci, a fani zaczęli spekulować, czy między kobietami jest coś więcej niż przyjaźń i taniec.
Dla wielu widzów był to symbol odwagi i przełamania stereotypów. Dla innych – element choreografii, który miał po prostu podkreślić emocjonalny charakter tańca. Sama Zillmann przyznała, że to, co dzieje się na parkiecie, jest częścią artystycznej opowieści, nie wyznaniem miłości.
– To była interpretacja emocji, które miały wyrażać bliskość i zaufanie. Nie chcemy, by to, co pokazujemy, było oceniane tylko przez pryzmat sensacji – podkreśliła w jednym z wywiadów.
Co na to ich partnerzy?
Fani szybko zaczęli zastanawiać się, jak na medialne zamieszanie reagują partnerzy obu gwiazd. Katarzyna Zillmann od kilku lat jest w związku z Julią, z którą tworzy otwartą i wspierającą się parę. W rozmowie z mediami przyznała, że program przyniósł im chwilowe „przemeblowanie życia”.
– Nasz związek był na odległość. Teraz mieszkam w hotelu, a Julia musiała wrócić do domu, żeby zająć się zwierzętami. To czas, w którym obie mamy trochę przestrzeni, żeby wszystko się uspokoiło – zdradziła sportsmenka.
Janja Lesar od lat związana jest z tancerzem Krzysztofem Hulbojem, z którym tworzy duet także poza sceną. Choć oboje są razem od dawna, tancerka otwarcie mówi, że ślub nie jest dla niej priorytetem.
– Mnie takie tradycyjne rzeczy nie interesują. Dla mnie liczy się bliskość, przyjaźń i pasja, a nie papier – powiedziała w rozmowie z Jastrząb Post.
Łączy je coś więcej niż taniec?
Zillmann i Lesar nie kryją, że w ich relacji na parkiecie ogromną rolę odgrywa zaufanie i wzajemne zrozumienie. Każdy taniec jest dla nich opowieścią o emocjach, sile i kobiecej solidarności. To właśnie dlatego widzowie mówią dziś o nich z taką fascynacją – ich duet stał się czymś więcej niż tylko elementem rozrywkowego programu.
W czasach, gdy show-biznes często żywi się sensacją, ich historia pokazuje, że autentyczność nadal przyciąga najbardziej.
