Katarzyna Skrzynecka ujawnia, że jej wujek zmarł na koronawirusa, jednakże był wpisany jako ozdrowiały, czy to jedyna tego typu śmierć?
Czytaj też: Nie żyje światowej sławy aktor. To wielki wstrząs
Przez ostatnie miesiące o koronawirusie napisano już chyba wszystko. Od ogłoszenia światowej pandemii COVID-19, wszystkie media zajmują się głównie epidemią.
O tym jak wygląda życie w czasie epidemii wypowiadają się nie tylko eksperci, czy politycy, ale także gwiazdy. Właśnie na ten temat zdecydowała się wypowiedzieć aktorka Katarzyna Skrzynecka.
Ostatnie tygodnie nie są dla niej łatwe. Jakiś czas temu z ostrym bólem brzucha i niewydolnością jelit, do szpitala trafił jej mąż, Marcin Łopucki. Jak się później okazało musiał poddać się szybkiemu zabiegowi, który na szczęście zakończył się powodzeniem i Łopucki mógł już opuścić szpital.
Skrzynecka ujawnia, że śmierć jej wujka była spowodowana przez koronawirus
Jednak niedługo później aktorkę spotkała kolejna tragedia rodzinna. Jak wyznała sama Katarzyna Skrzynecka w jednym w wywiadów, ostatnio zmarł jej bliski wujek, który niedawno trafił do szpitala, mężczyzna chorował na koronawirusa.
Zobacz również: Lawinowo rośnie liczba zakażeń. Te liczby mówią same za siebie
Co zaskakujące, po przeprowadzonym teście orzeczono, że wuja celebrytki wyleczono z COVID-19. Trzy dni później już nie żył.
„Po trzech tygodniach niestety zmarł w wyniku zaawansowanego zapalenia płuc i niewydolności oddechowej wywołanej wirusem. Przeraża mnie fakt, że mimo interwencji jego dzieci, został w klinice wpisany do ewidencji jako „ozdrowiały”, bo test wykonany trzy dni przed śmiercią wykazał, że w organizmie nie ma już aktywnej formy koronawirusa”
– wyznała załamana aktorka.
Źródło: Pudelek
Polecamy także:
Hołownia atakuje rząd i Jarosława Kaczyńskiego. Takich słów z jego ust nie spodziewał się nikt
Putin znowu atakuje Polskę! Chce nas ukarać
Rząd poda się do dymisji? Jest komentarz rzecznika