Atak na prezydenta. ” Nawrocki złamał konstytucję”. Poruszenie na cały kraj
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Podczas ostatniej wizyty w Berlinie prezydent Karol Nawrocki poruszył temat reparacji wojennych. Spotkanie z niemieckimi władzami, zamiast umocnić polską pozycję, wywołało jednak lawinę komentarzy i zarzutów ze strony opozycji. Najmocniej zareagował wicepremier i szef MSZ, Radosław Sikorski, który otwarcie oskarżył prezydenta o działanie wbrew konstytucji.

Radosław Sikorski: „Prezydent nie jest szefem rządu”

Szef polskiej dyplomacji powołał się na przepisy Konstytucji RP, które jasno określają podział kompetencji w zakresie polityki zagranicznej.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„Prezydent nie jest szefem rządu, tylko reprezentantem jego polityki” – podkreślił w rozmowie z Polsat News.

Według Sikorskiego, prezydent Nawrocki ogłosił plany rozmów o reparacjach wojennych bez wcześniejszych uzgodnień z Radą Ministrów, co jego zdaniem „jest złamaniem konstytucji” i naraża Polskę na dyplomatyczne porażki.

Co wydarzyło się w Berlinie?

Podczas rozmów z prezydentem Frankiem-Walterem Steinmeierem Karol Nawrocki stwierdził, że sprawa reparacji „nie jest zamknięta”. Zasugerował też alternatywne formy zadośćuczynienia, np. wsparcie dla polskiego przemysłu obronnego.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Strona niemiecka odniosła się jednoznacznie. Prezydent Steinmeier zaznaczył, że temat reparacji został prawnie rozstrzygnięty i nie ma przestrzeni na nowe negocjacje w tej sprawie. Rozmowy dotyczyły także bezpieczeństwa regionalnego, współpracy w ramach NATO i relacji polsko-niemieckich, ale to właśnie wątek reparacji wywołał największe kontrowersje.

Czy prezydent złamał konstytucję?

Z punktu widzenia prawa sytuacja jest złożona. Konstytucja określa, że:

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});
  • rząd prowadzi politykę zagraniczną (art. 146),

  • prezydent reprezentuje państwo i współdziała z premierem oraz ministrem spraw zagranicznych w sprawach zagranicznych (art. 133 ust. 3).

Oznacza to, że prezydent ma prawo poruszać kwestie międzynarodowe, ale powinien to czynić we współpracy z rządem. Kluczowe jest więc ustalenie, czy doszło do takich konsultacji przed berlińską wizytą.

Na razie nie ma informacji o formalnych krokach prawnych wobec prezydenta. Zarzuty Sikorskiego należy traktować jako ocenę polityczną, a nie stwierdzenie naruszenia prawa.

Polityczne konsekwencje sporu

Ostry komentarz szefa MSZ otworzył nowy front konfliktu między rządem a prezydentem. Spór o reparacje i zakres kompetencji w polityce zagranicznej wpisuje się w szerszą walkę o wpływy na arenie międzynarodowej. Czy w tle chodzi o realne interesy Polski, czy raczej o rozgrywkę wewnętrzną? Odpowiedź na to pytanie podzieli jeszcze bardziej polską scenę polityczną.