
W czasie pikniku Prawa i Sprawiedliwości w Pułtusku nie zabrakło emocji. Jarosław Kaczyński nie tylko podkreślił wagę zwycięstwa Karola Nawrockiego, ale niespodziewanie zwrócił się do jego syna – Daniela. Jego słowa zaskoczyły zebranych i pokazały, jak ważna w kampanii była rola najbliższych.
Piknik pod hasłem „Wygrana Polska” i polityczna mobilizacja
W niedzielę 22 czerwca w Pułtusku odbył się piknik zorganizowany przez Prawo i Sprawiedliwość pod hasłem „Wygrana Polska”. Wydarzenie miało charakter świętowania zwycięstwa Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich i zgromadziło najważniejszych polityków PiS oraz licznych sympatyków partii.
- Zobacz również: To koniec. Sąd Najwyższy podjął decyzję ws. protestów wyborczych. Pół Polski wkurzone
Na miejscu pojawił się również prezydent elekt wraz z rodziną. Zgromadzonych uczestników poruszyło przemówienie Jarosława Kaczyńskiego, w którym prezes PiS otwarcie przyznał, że choć Karol Nawrocki startował jako kandydat niezależny, był „ich człowiekiem”.
– To był nasz kandydat, to, że był obywatelski, tego nie zmienia. To był kandydat Prawa i Sprawiedliwości – mówił Kaczyński, podkreślając determinację i patriotyzm nowego prezydenta.
Daniel Nawrocki – „syn z wyboru” i lojalne wsparcie w kampanii
W pewnym momencie przemówienia Jarosław Kaczyński nieoczekiwanie zwrócił się bezpośrednio do Daniela Nawrockiego – syna prezydenta elekta, którego Karol Nawrocki wychowywał jak własne dziecko.
– Poza głową rodziny, najstarszy jest tutaj pan Daniel. Na pana ręce składam gratulacje i wielkie podziękowania. To naprawdę było dla was wszystkich ogromnie trudne. To było – wydawałoby się – nie do zniesienia – powiedział prezes PiS.
Jak dodał, kampania prezydencka to nie tylko walka kandydata, ale też ogromne poświęcenie jego rodziny. W przypadku Daniela – młodego człowieka nieprzyzwyczajonego do medialnej nagonki – to wsparcie było szczególnie ważne.
Kaczyński: „To była siła, która musi przełożyć się na cały obóz”
Prezes PiS nie szczędził słów uznania dla całej rodziny prezydenta elekta, ale szczególnie podkreślił emocjonalny koszt, jaki ponieśli jego bliscy:
– Trzeba pamiętać, że i sam nasz prezydent, i rodzina, już ataki wcześniej przeżywała. Ale nie taki szał, wściekłość, furię, jak podczas tej kampanii. To była siła – i musi przełożyć się na siłę całego naszego obozu – mówił Kaczyński.
Jego słowa zostały nagrodzone gromkimi brawami, a sam Daniel Nawrocki nie krył wzruszenia.
Rodzina Nawrockich – bastion wsparcia
Daniel Nawrocki wielokrotnie podkreślał, jak ważna była dla niego obecność ojczyma w czasie kampanii:
– Gdy miałem gorszy moment, dzwoniłem do taty i słysząc jego głos, motywację i nastawienie – odzyskiwałem siłę – mówił niedawno w wywiadzie dla „SE”.
Choć nie łączy ich więź biologiczna, Daniel od lat traktuje Karola Nawrockiego jak ojca, a ich relacja oparta jest na zaufaniu i wzajemnym szacunku. Wspólne przejście przez trudny czas kampanii jeszcze bardziej ich zbliżyło.