
W środę, w 86. rocznicę napaści Związku Sowieckiego na Polskę, prezydent Karol Nawrocki wziął udział w uroczystościach w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie. To właśnie tam odbył się pogrzeb szczątków kilkunastu ofiar zbrodni katyńskiej.
- Czytaj tez: Rano potwierdziły się doniesienia ws. Michała Szpaka. Nikt się nawet nie domyślał, aż do teraz
Obchody miały wyjątkowy wymiar, bo to pierwsze państwowe uroczystości 17 września, którym przewodniczył Nawrocki jako prezydent RP.
Karol Nawrocki z apelem do Polaków i odwołanie do Katynia
Podczas wystąpienia prezydent nie krył emocji. Odniósł się zarówno do historii, jak i współczesnych zagrożeń.
– Chciano nam zabrać i ciało, i duszę. A my dziś tu jesteśmy, pamiętamy i nigdy nie oddamy naszej wolności i niepodległości – mówił.
Nawrocki podkreślał, że prawda o sowieckich zbrodniach nie może ulec relatywizacji. Wezwał Polaków do jedności i obrony narodowej godności, apelując także o pielęgnowanie pamięci o ofiarach Katynia i powojennych represji.
Ostre słowa Karola Nawrockiego o Rosji i lekcja historii
W dalszej części przemówienia prezydent mówił o „lekcji Katynia”, która jego zdaniem powinna być ostrzeżeniem dla współczesnych.
- Zobacz także: Nawrocki dopiero co był w Berlinie, a tu taki cios. Sikorskiemu puściły nerwy i wypalił do prezydenta
– Tak jak kłamstwo katyńskie było fundamentem Polski kolonialnej, tak prawda o Katyniu stać się musi fundamentem wolnej, niepodległej Rzeczypospolitej – zaznaczył.
Wyliczał także obowiązki państwa – od identyfikacji ofiar, przez przywracanie imion bezimiennym, po edukację młodych pokoleń. „Codzienna praca nad pamięcią” – jak mówił – powinna odbywać się nie tylko w archiwach i muzeach, ale też w szkołach i rodzinach.
Polityczny kontekst wystąpienia
Wystąpienie Nawrockiego odbiło się szerokim echem, również ze względu na jego ton. Były to jedne z najbardziej stanowczych słów, jakie wypowiedział do tej pory w roli prezydenta.
Nie zabrakło też odniesień do współczesności. Prezydent ostrzegał przed systemami, które „odczłowieczają przeciwnika” i „zacierają prawdę”. W ten sposób pośrednio nawiązał do aktualnych działań Rosji.
Choć jego przemówienie spotkało się z uznaniem części opinii publicznej, nie brakowało również głosów krytyki. Opozycja i komentatorzy zwracali uwagę, że prezydent łączy historyczne rocznice z bieżącą polityką, co ich zdaniem może prowadzić do sporów.
Rocznica, która wciąż dzieli
Rocznica 17 września 1939 roku co roku przypomina o dramatycznych losach Polski – napaści Związku Sowieckiego, która była dopełnieniem paktu Ribbentrop-Mołotow. Dziś, w obliczu współczesnych zagrożeń i wojny toczącej się tuż za naszą wschodnią granicą, słowa prezydenta wybrzmiały wyjątkowo mocno.