Premier Donald Tusk w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” odniósł się do głośnej sprawy Zbigniewa Ziobry. W wywiadzie padły jednoznaczne słowa o odpowiedzialności byłego ministra sprawiedliwości, która – jak zaznaczył Tusk – ma być taka sama, jak każdego obywatela. Premier podkreślił, że państwo prawa nie zna wyjątków ani immunitetów moralnych, nawet dla tych, którzy kiedyś stali na jego straży.
- Czytaj też: Atak na samolot pasażerski – ujawnił kto będzie na pokładzie. Jackowski przekazał koszmarna wizję
„Jeśli Ziobro ma siedzieć, to będzie siedział”
Donald Tusk jednoznacznie zaznaczył, że jego rząd nie zamierza ingerować w działania wymiaru sprawiedliwości, ale też nie będzie stawał na przeszkodzie, jeśli prokuratura i sąd uznają winę Ziobry.
– Jeśli prokuratura, a później sąd uznają, że Ziobro ma siedzieć, to będzie siedział – powiedział premier.
Szef rządu dodał, że śledztwa dotyczące byłego ministra i Funduszu Sprawiedliwości mogą potrwać długo, ale to naturalny proces.
– Jeśli będą musieli badać te sprawy 10 lat, to będą badali 10 lat – wyjaśnił.
Według Tuska, niezależność sądów i prokuratury to fundament demokratycznego państwa prawa, a politycy – niezależnie od funkcji – nie mogą oczekiwać łagodniejszego traktowania.
Ostre słowa premiera o PiS: „To są obrzydliwe typy”
Tusk odniósł się również do oskarżeń płynących z obozu Prawa i Sprawiedliwości, które uznał za absurdalne i haniebne.
– Od kilkudziesięciu dni z kręgów PiS słyszę, że wynająłem zabójców, którzy mają Ziobrę zamordować. Oni nigdy nie mieli hamulców, byli w stanie powiedzieć najohydniejsze rzeczy, bo to są obrzydliwe typy – powiedział premier.
Dodał, że obecne działania prokuratury są efektem wieloletniego śledztwa, opartego na realnych dowodach, a nie politycznych emocjach.
– Powoli, bo powoli, ale prokuratura prowadząc śledztwo, zdobyła dowody. Chce postawić zarzuty i wnioskuje o uchylenie immunitetu. Nikomu nie pozwalam na żadne niepraworządne szarże – zaznaczył Tusk.
„Polityków nie można traktować łagodniej niż obywateli”
Premier zapewnił, że rząd nie zamierza wykorzystywać instytucji państwa do odwetu, ale też nie będzie przyzwolenia na bezkarność.
– Polityków nie można traktować łagodniej niż innych obywateli – powiedział.
Odnosząc się do stanu zdrowia byłego ministra, premier podkreślił, że nikt nie zostanie pozbawiony prawa do leczenia, nawet w sytuacji zatrzymania.
– W Polsce każdy, również aresztowany, w razie potrzeby może liczyć na opiekę lekarską – zaznaczył.
Donald Tusk zakończył rozmowę mocnym akcentem, odnosząc się do hasła, które przez lata było symbolem partii Ziobry:
– Na tym właśnie polega prawo i sprawiedliwość – podsumował premier.
