
Podczas oficjalnego wystąpienia prezydent Karol Nawrocki uderzył w reformę sądownictwa firmowaną przez Waldemara Żurka. Chwilę później premier Donald Tusk odpowiedział publicznie i bez ogródek. W tle spór o losowy przydział spraw, niezależność sędziów i sens zmian w polskich sądach.
Skąd ten konflikt
Iskrą było ogłoszenie nowelizacji Regulaminu urzędowania sądów powszechnych. Minister Waldemar Żurek zapowiedział modyfikacje m.in. w systemie losowania spraw. Prezydent Nawrocki zarzucił mu „brutalne łamanie prawa i konstytucji” oraz podważanie niezależności sądów. Z kolei strona rządowa akcentuje, że celem jest odblokowanie patowej sytuacji i wzmocnienie odporności wymiaru sprawiedliwości na wpływy polityczne.
Prezydent u sędziów: „Nie zgodzę się na segregowanie neosędziów i paleosędziów”
Podczas wręczania aktów powołania nowym sędziom prezydent mówił o wierności Rzeczypospolitej i porządku prawnym opartym na konstytucji i ustawach. W kluczowym fragmencie podkreślił, że „sędziami są ci, których nominuje każdy kolejny Prezydent RP”, sprzeciwiając się dzieleniu środowiska na kategorie.
„Aby służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej w 2025 roku, trzeba szanować porządek prawny oparty na konstytucji i ustawach. Nie zgodzę się na segregowanie sędziów na neosędziów i paleosędziów.”
Pałac Prezydencki zapowiedział też własny pakiet propozycji dotyczących sądów w najbliższych tygodniach.
Odpowiedź Tuska: „Uwalniamy sądy od polityków”
Premier został poproszony o komentarz podczas wizyty w Raciborskiej Fabryce Komponentów. Zasugerował, że prezydent myli istotę zmian.
„Gdyby sprawa nie była poważna, można by powiedzieć, że prezydent pozwolił sobie na żart. (…) Próbujemy odtworzyć wymiar sprawiedliwości niezależny od polityków i odporny na brutalne interwencje.”
Tusk podkreślił, że problemem sądownictwa jest dominacja polityki i to z nią rząd chce się rozprawić.
„To jest istota problemu, w jakim znalazła się Polska: sądy zostały zdominowane przez politykę i partyjnych liderów. Uwalnianie systemu od tej brutalnej wersji polityki to jedno z najważniejszych dla mnie zadań.”
Na koniec premier wbił szpilę prezydentowi, mówiąc, że kontynuuje linię poprzednika i Zbigniewa Ziobry, a gdyby miał wpływ na jego myślenie, „wyglądałoby to inaczej”.
Co dalej z reformą
Spór odsłania dwa modele myślenia o sądach. Prezydent akcentuje ciągłość nominacji i ochronę sędziowskiego statusu. Rząd – depolityzację i zmianę praktyk, które mają wzmocnić zaufanie obywateli. Zapowiadane przez obie strony propozycje mogą zdefiniować kształt wymiaru sprawiedliwości na kolejne lata, ale najpierw czeka nas gorąca batalia o szczegóły: losowanie spraw, status dawnych nominacji i zakres wpływu władzy wykonawczej.