
Zbliżający się termin zaprzysiężenia nowego prezydenta RP coraz wyraźniej zderza się z powagą protestów wyborczych. Europoseł Michał Szczerba z Koalicji Obywatelskiej nie ma złudzeń – jeśli Sąd Najwyższy nie upora się na czas z rozpatrzeniem wszystkich nieprawidłowości, uroczystość 6 sierpnia może nie dojść do skutku.
Zacięta walka o prezydenturę
Tegoroczne wybory prezydenckie na długo zapiszą się w politycznej historii Polski. W drugiej turze zmierzyli się Karol Nawrocki i Rafał Trzaskowski – dwóch kandydatów, którzy podzielili społeczeństwo niemal dokładnie po połowie. Wieczór wyborczy rozpoczął się od prowadzenia Trzaskowskiego w sondażach exit poll. Jednak z każdą godziną coraz więcej danych wskazywało na zmianę lidera.
Finalnie Karol Nawrocki uzyskał 50,89% głosów, co przełożyło się na przewagę niespełna 370 tysięcy głosów. Taki wynik natychmiast wywołał falę kontrowersji – szczególnie że w wielu komisjach, m.in. w Krakowie i Grudziądzu, odkryto błędy w zapisanych protokołach.
Pomyłki w protokołach. Głosy zostały pomylone
– „Głosy policzono prawidłowo, komisja błędnie zapisała wyniki. Te Karola Nawrockiego zapisano Rafałowi Trzaskowskiemu i odwrotnie” – poinformował Andrzej Antkiewicz, wiceprezes Sądu Rejonowego w Grudziądzu.
Sytuacja, choć teoretycznie jednostkowa, może mieć ogromne znaczenie – zwłaszcza przy tak wyrównanym wyniku. Adam Bodnar porównał wagę każdego głosu do dokładności ważenia ryżu.
– „W zupie pomidorowej nie robi to różnicy, ale w demokracji każdy głos to ziarenko, którego nie można zignorować” – tłumaczył.
Michał Szczerba nie wyklucza opóźnienia zaprzysiężenia
Europoseł Michał Szczerba wyraził na antenie Polskiego Radia poważne obawy, że obecne tempo rozpatrywania protestów wyborczych nie pozwoli Sądowi Najwyższemu wydać orzeczenia do 6 sierpnia – a bez tego zaprzysiężenie prezydenta po prostu się nie odbędzie.
– „Nie wiem, czy termin 6 sierpnia nie będzie zagrożony. To nie jest opcja atomowa – to kwestia odpowiedzialności Sądu Najwyższego” – powiedział.
Podkreślił, że jest gotów zaakceptować każdy wynik – nawet niekorzystny politycznie – ale tylko pod warunkiem, że wszystkie protesty zostaną rzetelnie rozpatrzone.
Sąd Najwyższy pod presją. 1400 komisji z „odwróconym” wynikiem?
Szczerba powołał się również na dane członka PKW, Ryszarda Kalisza. Według niego w aż 1400 komisjach wyborczych zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego zostało odwrócone na korzyść Karola Nawrockiego.
– „Taka liczba nie koreluje statystycznie z przepływami elektoratów” – dodał.
W kontekście problemów prawnych i braku uznania Izby Kontroli Nadzwyczajnej przez instytucje unijne, Szczerba wskazał także odpowiedzialność polityczną Prawa i Sprawiedliwości za obecny chaos w SN.
Co jeśli SN nie zdąży?
Scenariusz, o którym wspomniał Szczerba, zakłada, że po 6 sierpnia – czyli po zakończeniu kadencji obecnego prezydenta – obowiązki głowy państwa może przejąć marszałek Sejmu. Taka sytuacja miałaby miejsce, gdyby zaprzysiężenie prezydenta-elekta zostało opóźnione lub wybory unieważnione.
–Nie kreślę tego scenariusza, nie zakładam go. Jeżeli SN będzie konsekwentny jak w przypadku pierwszej partii 13 komisji, gdzie wyniki były odwrócone, jeżeli takich zgłoszeń będzie więcej, to nie widzę podstaw, by nie zarządzić ponownego przeliczenia głosów. Druga tura to bardzo łatwe wybory, jest jedna karta, dwa nazwiska. Wystarczy godzina, by w komisji, gdzie oddano np. 1000 głosów, dokonać uczciwego przeliczenia głosów – podsumował Michał Szczerba.
Polska na politycznym rozdrożu
Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła oficjalne wyniki, które dały zwycięstwo Karolowi Nawrockiemu. Jednak przy skali zgłoszonych protestów, społecznym napięciu i powtarzających się błędach, przyszłość jego prezydentury – przynajmniej w wymiarze formalnym – pozostaje niepewna.
Wszystko zależy teraz od Sądu Najwyższego. To on zdecyduje, czy Polska przejdzie płynnie w nową kadencję prezydencką, czy też czeka nas polityczne zawieszenie.