Zbigniew Ziobro znów uderza. Stawia warunki powrotu do Polski
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Zbigniew Ziobro, mimo ciężkiej choroby i narastającej presji prokuratury, nie zamierza milczeć. Jego najnowsze wystąpienie – wygłoszone zdalnie, spoza granic kraju – oraz zaskakujące szczegóły z oświadczenia majątkowego wywołały burzę w Sejmie i na Nowogrodzkiej. To sygnał, że były minister sprawiedliwości nie planuje wycofania się z politycznej gry, a wręcz przeciwnie – zaostrza kurs i przygotowuje się do walki na dwóch frontach.

Ziobro wraca do ostrej retoryki. Sojusz z PiS coraz bardziej widoczny

Wbrew oczekiwaniom choroba i utrata immunitetu nie osłabiły jego determinacji. Ostatnie słowa lidera dawnej Suwerennej Polski pokazały, że jego środowisko ponownie zacieśnia szeregi z Prawem i Sprawiedliwością, a retoryka uderza w jeszcze mocniejszy ton.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Ziobro nie pojawił się na Nowogrodzkiej osobiście – przemawiał zdalnie, z zagranicy. Sam podkreślił, dlaczego:

„Spotykam się z państwem w tej formule, gdyż zdecydowałem się stawić czoła i oprzeć się bezprawiu. Dlatego zostałem za granicą.”

Jak dodał, powrót do kraju jest możliwy, ale tylko po spełnieniu trzech warunków.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Trzy warunki powrotu. Polityczny manifest z zagranicy

Ziobro zapowiedział, że natychmiast wróci do Polski, jeśli – jak twierdzi – władza przywróci niezależność sądom i prokuraturze.

Wymienił swoje warunki:

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});
  1. Przywrócenie nielegalnie odwołanych prezesów sądów, w tym Sądu Okręgowego i Apelacyjnego w Warszawie.

  2. Przywrócenie do orzekania sędziów karnych, jego zdaniem bezprawnie odsuniętych.

  3. Przywrócenie legalnej władzy w prokuraturze, w tym legalnego prokuratora krajowego.

Ziobro zapewnił:

„Zawsze będę stawał przed niezależnym, niezawisłym sądem i legalnie działającą prokuraturą.”

Jednocześnie ostro zaatakował Donalda Tuska, używając jeszcze barwniejszego języka niż w czasach „miękiszonów”. Porównał premiera do „zgniecionego naleśnika” – metafory, która natychmiast obiegła polityczne kuluary.

Zaskoczenie w oświadczeniu majątkowym. Gdzie podział się Glock?

Równolegle z wystąpieniem Ziobry opinię publiczną zelektryzowały nowe informacje dotyczące jego oświadczenia majątkowego. Dziennikarze przeanalizowali dokument i zauważyli coś, czego nikt się nie spodziewał.

Przez lata polityk był kojarzony z pistoletem Glock, który sam chętnie eksponował – czy to dla bezpieczeństwa, czy jako element budowanego wizerunku bezkompromisowego „szeryfa”. Broń była jego znakiem rozpoznawczym, obecnym także w deklaracjach majątkowych.

W najnowszym oświadczeniu rubryka dotycząca wartościowego mienia ruchomego jest jednak pusta. Glock zniknął z dokumentu.

Co to oznacza?

– Czy Ziobro sprzedał broń?
– Czy przekazał ją komuś?
– Czy jej wartość spadła poniżej progu deklaracji?
– A może pozbycie się pistoletu to symboliczny gest w obliczu obecnej sytuacji?

To pytanie, które teraz pada w kuluarach częściej niż jakiekolwiek polityczne diagnozy.

Pętla prawna się zaciska. Ziobro walczy także o siebie

Wystąpienie na Nowogrodzkiej to nie tylko manifest polityczny, ale i ruch obronny. Ziobro wie, że jego sytuacja jest poważna:

  • choroba nowotworowa,

  • przeszukania w jego domu,

  • zarzuty wobec jego współpracowników,

  • uchylenie immunitetu,

  • postępowania dotyczące Funduszu Sprawiedliwości.

Zniknięcie Glocka – symbolu siły i kontroli – mocno kontrastuje z faktem, że polityczna i prawna presja jest najsilniejsza od lat.

Polityczna amunicja zamiast pistoletu

Ziobro, choć wyniszczony chorobą i formalnie pozbawiony jednej z najważniejszych oznak swojej dawnej pozycji, wciąż gra ostro. Jego wystąpienie pokazało, że zamierza używać politycznej amunicji najwyższego kalibru, aby bronić swojego wizerunku, środowiska i decyzji z czasów sprawowania funkcji ministra sprawiedliwości.

Jedno jest pewne – walka dopiero się zaczyna, a były minister nie zamierza opuszczać ringu.