Poseł stanowczo potwierdza! „ZLIKWIDUJEMY 500+!” [WIDEO]

Ogłoszenie likwidacji programu 500+ to pięćsetny strzał w kolano, jaki w ostatnim czasie serwuje sobie opozycja. I to w dniu, w którym PO i Nowoczesna deklarują zawiązanie koalicji w wyborach samorządowych. Ludzi nie interesuje nieszczere wdzięczenie się Grzegorza Schetyny do Katarzyny Lubnauer i wymuszone uśmiechy na konferencjach. Do ludzi trafia to, że ktoś, kto chce dojść do władzy, chce im zabrać pieniądze. Tu nie ma relatywizowania, tu chodzi o jasne, czytelne i proste komunikaty. Opozycja zdaje się wciąż tego nie rozumieć.

– Zlikwidujemy program 500+, gdy dojdziemy do władzy – oznajmił poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński w Polskim Radiu24. Jego zdaniem program będący ogromnym wsparciem dla setek tysięcy polskich rodzin jest „niesprawiedliwy i opresyjny wobec klasy średniej”, bo „nie zachęca do aktywności zawodowej rodziców”. Wypowiedzią posła zdumiony był dziennikarz prowadzący rozmowę, który rozemocjonowany krzyczał do mikrofonu: „Drodzy państwo, czy wy to słyszycie?! Chcą wam zabrać 500+!”.

Uczciwie należy przyznać, iż nie jest to deklaracja w przypadku Nowoczesnej zaskakująca – takie zapowiedzi padały już pół roku temu, gdy partia przedstawiała zręby swojego liberalnego programu. Jednak w dniu, w którym opozycja ogłasza sojusz przedwyborczy – próbując walczyć o możliwie szeroki elektorat – takie słowa to strzał w kolano.

Grzegorz Schetyna i Katarzyna Lubnauer zawiązali koalicję na wybory samorządowe. Poinformowali o tym na wspólnej konferencji prasowej, na której nie wybrzmiało nic oprócz tego, że PiS trzeba czym prędzej odsunąć od władzy. Żadnych zapowiedzi programowych, jedynie przedstawienie ogólnego planu działania. Technikalia mało interesujące dla wyborców. Bo kogo obchodzi to, że posłowie Witczak czy Protas (konia z rzędem temu, kto potrafi skojarzyć ich twarze) będą zasiadać w tzw. „zespole organizacyjnym”?

Do odbiorców trafią za to słowa jednego z członków tego zespołu – Witolda Zembaczyńskiego – który stwierdził de facto: „Hej, drodzy Polacy, jak dojdziemy do władzy, zabierzemy wam pieniądze”. I nie ma znaczenia fakt, że Nowoczesna proponuje inne alternatywne rozwiązania, zawarte w programie „Aktywna rodzina”. Do ludzi został wysłany prosty komunikat: gdy my, opozycja, uratujemy już Polskę przed PiS, zlikwidujemy 500+.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

I nieważne, czy 500+ dotyczy wyborów samorządowych, czy nie.

 

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

A przecież politycy Platformy jeszcze niedawno zapowiadali… rozszerzenie programu 500+. Oczywiście sami długo nie potrafili zdecydować się, co zrobić z programem (jeszcze w 2015 r. przez nich wyśmiewanym). Donald Tusk zaś – będący przecież guru opozycji – w niedawnym wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego” stwierdził: – Dla Polaków 500 plus jest dobrym programem, bo daje im więcej pieniędzy. Hamletyzowanie opozycji, czyli co zrobić z tym programem, jest groźną pułapką. Ten dylemat musi być unieważniony.

Tuska opozycja – jak widać – słuchać nie zamierza.

https://www.facebook.com/PolskieRadio24/videos/910874809062093/

Nowoczesna powinna zrozumieć, że wchodząc w sojusz z Platformą, w ocenie tak kluczowych spraw jak najważniejszy dla Polaków program prorodzinny musi być z koalicjantem zgodna. Zembaczyński zaszkodził nie tylko partii Lubnauer, ale także – a może przede wszystkim – Schetynie. Zawiązując bowiem koalicję z PO, Nowoczesna musi przestać puszczać oko jedynie do bogatego, wielkomiejskiego i liberalnego elektoratu. Bo ponoć nie gra już jedynie o wejście do kolejnego Sejmu z poparciem rzędu 5-7 proc., ale o odsunięcie – wespół z Platformą – PiS od władzy. Albo, albo.