Ile gotówki trzeba mieć na wypadek wojny? Każdy powinien to wiedzieć
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Niepokój związany z wojną za wschodnią granicą i coraz częstsze incydenty militarne sprawiają, że wielu Polaków zaczyna zastanawiać się, jak zabezpieczyć swoje oszczędności. Czy trzymać pieniądze w banku, w gotówce, a może w złocie lub nieruchomościach? Eksperci tłumaczą, jak mądrze przygotować się na ewentualny kryzys gospodarczy i militarny.

Gotówka – bezpieczeństwo w zasięgu ręki

Specjaliści są zgodni: każdy powinien mieć rezerwę gotówkową. Najlepiej taką, która pozwoli przetrwać od trzech do sześciu miesięcy bez dostępu do konta bankowego.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

– Przede wszystkim warto zadbać o płynność finansową, utrzymując rezerwę gotówkową odpowiadającą 3–6-miesięcznym kosztom utrzymania. To pozwoli na większą elastyczność w przypadku nagłych wydarzeń – podkreśla Paweł Majtkowski, analityk rynków eToro.

Ekspert przypomina, że podczas pandemii bankomaty działały, ale często były puste. Dlatego warto mieć część pieniędzy w domu, w bezpiecznym miejscu – z dala od ciekawskich oczu, ale w razie potrzeby szybko dostępnych.

Z kolei Jarosław Sadowski z rankomat.pl przestrzega, by nie ufać bezgranicznie systemowi bankowemu:

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

– W razie sytuacji kryzysowej nie możemy mieć pełnego zaufania do banków. Warto wypłacić część środków i przechowywać je w bezpiecznym miejscu.

Waluty i złoto – co daje większe bezpieczeństwo?

Niepewność geopolityczna często prowadzi do osłabienia lokalnych walut. Dlatego eksperci zalecają dywersyfikację oszczędności i trzymanie części pieniędzy w obcych walutach.

– Nie wiemy, jak w razie sytuacji kryzysowej zachowa się złoty – ostrzega Sadowski. – Warto rozważyć euro lub dolara amerykańskiego, a część inwestorów wybiera też franka szwajcarskiego, który od lat uchodzi za „bezpieczną przystań”.

Równie popularnym sposobem zabezpieczenia majątku pozostaje złoto.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

– Złoto to jedna z najważniejszych bezpiecznych przystani w czasach globalnej niepewności. Można inwestować zarówno poprzez instrumenty finansowe, jak i w formie fizycznej – sztabki czy monety bulionowe – tłumaczy Majtkowski.

Zastrzega jednak, że cena złota jest ściśle powiązana z geopolityką – gdy napięcia rosną, rośnie też wartość kruszcu. Kiedy sytuacja na świecie się uspokaja, notowania potrafią spaść.

Dywersyfikacja – klucz do przetrwania

Eksperci podkreślają, że największym błędem jest stawianie wszystkiego na jedną kartę. Oprócz złota i walut warto rozważyć również inne surowce (srebro, ropę), obligacje czy inwestycje w nieruchomości – najlepiej te zlokalizowane w stabilnych krajach.

– Niekoniecznie w Polsce. Warto wybrać kraj, gdzie jest relatywnie bezpiecznie – doradza Sadowski.

Kluczowe jest też monitorowanie decyzji banków centralnych i zmian geopolitycznych, bo to one najczęściej wpływają na kursy walut i wartość aktywów.

Eksperci apelują jednak o zachowanie rozsądku: panika nie jest dobrym doradcą. Nawet w czasach niepewności gospodarczej warto kierować się chłodną analizą i nie podejmować pochopnych decyzji finansowych.