
Niepokój związany z wojną za wschodnią granicą i coraz częstsze incydenty militarne sprawiają, że wielu Polaków zaczyna zastanawiać się, jak zabezpieczyć swoje oszczędności. Czy trzymać pieniądze w banku, w gotówce, a może w złocie lub nieruchomościach? Eksperci tłumaczą, jak mądrze przygotować się na ewentualny kryzys gospodarczy i militarny.
- Czytaj również: Myśliwce F-235 nad Polską. Pilnie przekazano kluczowe wieści
Gotówka – bezpieczeństwo w zasięgu ręki
Specjaliści są zgodni: każdy powinien mieć rezerwę gotówkową. Najlepiej taką, która pozwoli przetrwać od trzech do sześciu miesięcy bez dostępu do konta bankowego.
- Zobacz także: Awantury i wyzwiska w restauracji sejmowej. „Nawet strażnik był w szoku” – konieczna byla internwecja
– Przede wszystkim warto zadbać o płynność finansową, utrzymując rezerwę gotówkową odpowiadającą 3–6-miesięcznym kosztom utrzymania. To pozwoli na większą elastyczność w przypadku nagłych wydarzeń – podkreśla Paweł Majtkowski, analityk rynków eToro.
Ekspert przypomina, że podczas pandemii bankomaty działały, ale często były puste. Dlatego warto mieć część pieniędzy w domu, w bezpiecznym miejscu – z dala od ciekawskich oczu, ale w razie potrzeby szybko dostępnych.
Z kolei Jarosław Sadowski z rankomat.pl przestrzega, by nie ufać bezgranicznie systemowi bankowemu:
– W razie sytuacji kryzysowej nie możemy mieć pełnego zaufania do banków. Warto wypłacić część środków i przechowywać je w bezpiecznym miejscu.
Waluty i złoto – co daje większe bezpieczeństwo?
Niepewność geopolityczna często prowadzi do osłabienia lokalnych walut. Dlatego eksperci zalecają dywersyfikację oszczędności i trzymanie części pieniędzy w obcych walutach.
– Nie wiemy, jak w razie sytuacji kryzysowej zachowa się złoty – ostrzega Sadowski. – Warto rozważyć euro lub dolara amerykańskiego, a część inwestorów wybiera też franka szwajcarskiego, który od lat uchodzi za „bezpieczną przystań”.
Równie popularnym sposobem zabezpieczenia majątku pozostaje złoto.
– Złoto to jedna z najważniejszych bezpiecznych przystani w czasach globalnej niepewności. Można inwestować zarówno poprzez instrumenty finansowe, jak i w formie fizycznej – sztabki czy monety bulionowe – tłumaczy Majtkowski.
Zastrzega jednak, że cena złota jest ściśle powiązana z geopolityką – gdy napięcia rosną, rośnie też wartość kruszcu. Kiedy sytuacja na świecie się uspokaja, notowania potrafią spaść.
Dywersyfikacja – klucz do przetrwania
Eksperci podkreślają, że największym błędem jest stawianie wszystkiego na jedną kartę. Oprócz złota i walut warto rozważyć również inne surowce (srebro, ropę), obligacje czy inwestycje w nieruchomości – najlepiej te zlokalizowane w stabilnych krajach.
– Niekoniecznie w Polsce. Warto wybrać kraj, gdzie jest relatywnie bezpiecznie – doradza Sadowski.
Kluczowe jest też monitorowanie decyzji banków centralnych i zmian geopolitycznych, bo to one najczęściej wpływają na kursy walut i wartość aktywów.
Eksperci apelują jednak o zachowanie rozsądku: panika nie jest dobrym doradcą. Nawet w czasach niepewności gospodarczej warto kierować się chłodną analizą i nie podejmować pochopnych decyzji finansowych.