
Najpierw był szok, cisza na lotnisku i odwołane pokazy. Major Maciej „Slab” Krakowian – jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich pilotów F-16 – zginął podczas prób do Air Show Radom 2025. Dopiero w kolejnych dniach, gdy śledczy zabezpieczyli nowe materiały, a media ujawniły fragmenty rozmów radiowych, sprawa zaczęła nabierać innego ciężaru. Na odpowiedzi wciąż poczekamy, ale dziś wiemy już znacznie więcej niż w pierwszych godzinach po tragedii.
Żałoba i fakty, od których trzeba zacząć
Był czwartek, 28 sierpnia 2025 r. Podczas treningu nad radomskim lotniskiem F-16 spadł na pas i stanął w ogniu. Pilot nie przeżył. Władze natychmiast odwołały Air Show 2025, a teren zabezpieczyli prokuratorzy, wojskowi biegli i służby techniczne. To tyle, ile na pewno było wiadomo pierwszego dnia.
W kolejnych dobach śledczy zabezpieczyli czarne skrzynki oraz – co kluczowe – kamerę osobistą pilota, która rejestrowała obraz z kabiny w ostatnim locie. Sprzęt okazał się sprawny; nagrania zgrano do analizy i porównania z innymi dowodami. Przesłuchano już dziesiątki świadków, a śledztwo toczy się w kierunku nieumyślnego spowodowania katastrofy. Badane są trzy wątki: awaria techniczna, czynnik ludzki oraz sprawy logistyczno-techniczne (przygotowanie maszyny, serwis, procedury).
Ważne: równolegle ruszyła oficjalna zbiórka dla rodziny pilota – żony i dwuletnich bliźniaków – uruchomiona przez organizatorów Air Show we współpracy z Siepomaga. Kwota rosła lawinowo.
Nagrania z eteru. Co wywołało burzę?
Kilka dni po katastrofie TVN24 opublikował zapis rozmów radiowych z dnia zdarzenia. Z materiału wynika, że w trakcie oczekiwania F-16 w holdingu miało dojść do niebezpiecznego zbliżenia z FA-50 i pomyłki po stronie koordynatora lotów, który – jak sugeruje transkrypcja – chwilami adresował komunikaty do niewłaściwej załogi. W korespondencji słychać też, że pilot F-16 domaga się potwierdzenia „czystej” przestrzeni.
„Wieża, czy macie świadomość, że FA-50 przeciął właśnie poziom 100 tuż obok mnie?”
– miał meldować „Tiger01”, czyli major Krakowian.
„Potwierdź w 100%, że nie ma innego ruchu w rejonie.”
– naciskał chwilę później.
Część ekspertów zwraca uwagę na „chaos” i błędy w komunikacji, inni tonują emocje: finalnie korespondencja miała zostać uporządkowana, a podobne „zgrzyty” – choć niewskazane – zdarzają się i nie muszą przesądzać o przyczynie katastrofy.
- Zobacz również: Krzysztof Jackowski miał wizję dla Donalda Tuska i nie tylko… To przerażające zo zobaczył
Uwaga: prokuratura nie potwierdziła autentyczności tych plików
Prokuratura Okręgowa w Warszawie zaznaczyła, że udostępnione w mediach nagrania nie pochodzą z materiałów zabezpieczonych w postępowaniu. Co więcej – śledczy nie wykluczają, że mogły zostać wygenerowane z użyciem narzędzi AI. To oznacza, że medialne stenogramy – dopóki nie zostaną zweryfikowane – nie mogą zastąpić oficjalnych ustaleń komisji i prokuratorów.
Co wiemy o przebiegu lotu – i czego wciąż nie wiemy
-
Oficjalnie potwierdzone: wypadek wydarzył się podczas prób przed Air Show w Radomiu, bez ofiar na ziemi; pokazy odwołano.
-
Materiał dowodowy: rejestratory lotu i kamera pilota – zgrane i kierowane do szczegółowej analizy.
-
Skala działań: setki osób w czynnościach, dziesiątki przesłuchanych świadków, przeszukany rozległy teren lotniska i jego otoczenia.
-
Wątki badawcze: technika, człowiek, logistyka/procedury. Udział osób trzecich wykluczono.
-
Niewiadome: przyczyna katastrofy. Oficjalne wnioski – po zakończeniu prac komisji i prokuratury.
Bezpieczeństwo pokazów i łańcuch procedur – pytania na dziś
Z medialnych doniesień (niezależnie od ich ostatecznej weryfikacji) przebija jedno: komunikacja w powietrzu musi być prowadzona krystalicznie – zwłaszcza gdy w rejonie działa więcej niż jedna maszyna. To dotyczy i koordynatorów, i załóg, i organizatorów – od przydziału sektorów po zarządzanie opóźnieniami. Już teraz wiadomo, że KBWLLP oraz prokuratura przeanalizują procedury pokazowe, w tym separację statków powietrznych i planowanie ruchu.
Tragedia poruszyła tysiące ludzi. Oficjalna zbiórka dla rodziny majora Krakowiana – prowadzona przez Air Show Radom i Siepomaga – stała się spontanicznym hołdem dla pilota. Każda wpłata ma dla bliskich wymiar realnej pomocy tu i teraz. Nowe ustalenia nie wyjaśniają jeszcze przyczyny katastrofy, ale porządkują obraz dnia: wiemy, że istnieje bogaty materiał dowodowy (od cockpit video po skrzynki), a śledczy badają nie tylko maszynę i człowieka, lecz także otoczenie operacyjne lotu. Głośne nagrania z eteru – dopóki prokuratura ich nie potwierdzi – pozostają wątkami roboczymi, a nie werdyktem. Na ostateczne wnioski przyjdzie czas, gdy komisja skończy pracę.