
Sekcja zwłok potwierdziła, że Tadeusz Duda zginął od postrzału w głowę. Według prokuratury wszystko wskazuje na samobójstwo, jednak śledztwo trwa. Wciąż nie wiadomo, skąd pochodziła broń i czy ktoś pomagał 57-latkowi w ucieczce.
To jedno z najbardziej poruszających wydarzeń ostatnich lat w Małopolsce. Po tym, jak w Starej Wsi zastrzelono młode małżeństwo, ich ojciec i teść – Tadeusz Duda – zniknął bez śladu. Trwające dniami poszukiwania zakończyły się znalezieniem jego ciała w lesie. Teraz śledczy potwierdzają: doszło do samobójstwa. Ale na tym nie kończy się sprawa.
Sekcja zwłok potwierdza samobójstwo
Jak poinformowała prok. Magdalena Gosztyła z Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu, sekcja zwłok przeprowadzona 2 lipca w Zakładzie Medycyny Sądowej CM UJ w Krakowie ujawniła obrażenia mózgowia od postrzału w skroń. To właśnie ten uraz był przyczyną śmierci Dudy, co zdaniem śledczych potwierdza hipotezę samobójczą.
To jednak nie zamyka śledztwa. Funkcjonariusze nadal prowadzą czynności, mające na celu ustalenie m.in. pochodzenia broni palnej, a także ewentualnej pomocy w ucieczce.
– Broń znaleziona przy ciele podejrzanego nie była tą, z której zginęli jego bliscy. Ostatnio odnaleziono kolejną sztukę broni w wąwozie nieopodal miejsca tragedii – informuje prokuratura.
Zginęła córka i zięć. Społeczność pogrążona w żałobie
Dramat wstrząsnął nie tylko rodziną ofiar, ale całą lokalną społecznością Starej Wsi. Jak wynika z ustaleń śledczych, Tadeusz Duda miał zastrzelić swoją córkę i jej męża, a następnie zbiec. Przez kilka dni skutecznie unikał służb, które wszczęły największą obławę w regionie od lat.
W poszukiwaniach uczestniczyło ponad 200 funkcjonariuszy, policyjne psy, drony, śmigłowce, a nawet wojskowy Bayraktar. Dopiero po kilku dniach natrafiono na ciało mężczyzny w lesie.
Policja bada wszystkie wątki. Śledztwo trwa
Choć podejrzany już nie żyje, śledczy nie zamykają postępowania. Trwa analiza śladów z miejsca zbrodni, opinie biegłych z zakresu balistyki oraz medycyny sądowej, a także ustalanie, czy ktoś pomagał Tadeuszowi Dudzie ukrywać się po morderstwie.
– Sprawdzane są powiązania rodzinne, znajomi i możliwe osoby trzecie, które mogły nieświadomie lub celowo umożliwić mu ucieczkę – słyszymy nieoficjalnie ze źródeł zbliżonych do śledztwa.
Prokuratura poinformowała również, że wcześniejsze postępowanie dotyczące gróźb i przemocy domowej, w której Duda miał być podejrzanym, zostało umorzone z uwagi na jego śmierć.
Ludzie boją się wracać do normalności
W rozmowach z mediami mieszkańcy Starej Wsi przyznają, że cała sytuacja wywołała ogromny strach i niepewność. Choć ciało sprawcy odnaleziono, a rodzina ofiar jest pod opieką psychologów, wiele osób z okolicy nie potrafi wrócić do codzienności.
– Każdy znał każdego. Nikt się nie spodziewał, że dojdzie do takiej tragedii. To nie była zwykła rodzinna kłótnia – mówią sąsiedzi.
Śledczy zapowiadają, że wszystkie kluczowe ustalenia zostaną przedstawione po zakończeniu analiz balistycznych oraz opinii biegłych.