
Major Maciej „Slab” Krakowian należał do grona najwybitniejszych polskich pilotów wojskowych. 28 sierpnia życie 35-letniego lotnika zakończyła katastrofa F-16 podczas prób do AirSHOW w Radomiu. Tydzień później odbył się jego pogrzeb. Dziś grób bohatera przyciąga uwagę nie tylko ogromem kwiatów, ale także wyjątkowymi symbolami, które pozostawili najbliżsi.
- Czytaj też: Minęły zaledwie cztery miesiące od śmierci Jakubiaka. Nie do wiary co z nim zrobili w tv…
Katastrofa, która pogrążyła Polskę w żałobie
AirSHOW w Radomiu miało być świętem polskiego lotnictwa. Zamiast tego – 28 sierpnia – Polska otrzymała tragiczne wieści. Major Krakowian, instruktor 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego i dowódca zespołu F-16 Tiger Demo Team Poland, nie wyprowadził maszyny z manewru. Samolot runął na ziemię i zapłonął. Pilot zginął na miejscu.
Organizatorzy natychmiast odwołali pokazy, a w całym kraju opuszczono flagi do połowy masztu. Dla wojska i fanów lotnictwa był to cios nie do opisania.
Pogrzeb w ciszy i prywatności
5 września rodzina i najbliżsi pożegnali „Slaba”. Zgodnie z ich wolą ceremonia miała charakter prywatny. Media poproszono o uszanowanie chwili.
Wojsko oddało pilotowi szczególny hołd. W jednostkach w całym kraju zawyły syreny, a koledzy z Tiger Demo Team wykonali specjalny lot z jednorazowym oznaczeniem radiowym SLAB01, które symbolicznie unieśli nad niebem Poznania.
Grób, który mówi więcej niż słowa
Kilka dni po pogrzebie grób Krakowiana zapełnił się kwiatami i zniczami. Na tablicy nagrobkowej widnieje informacja o jego pośmiertnym awansie na podpułkownika.
Jednym z elementów, który szczególnie przykuwa uwagę, jest napis:
„I love you 3000” – słowa znane z kultowego filmu „Avengers”, które jego żona pozostawiła jako osobisty symbol miłości.
Na krzyżu ktoś zawiesił również czapkę z daszkiem – gest, który dla postronnych może wydawać się niezrozumiały, ale w gronie najbliższych miał szczególne znaczenie.
Pamięć, która nie gaśnie
Śmierć majora Krakowiana poruszyła tysiące Polaków. Internet wciąż pełen jest wspomnień, zdjęć i komentarzy. Wspierająca zbiórka dla jego żony Magdaleny i czteroletnich bliźniaków Aleksandra i Mikołaja przyciągnęła darczyńców z całego kraju.
Grób bohatera lotnictwa stał się miejscem symbolicznego spotkania – dowodem, że pamięć o „Slabie” przetrwa, a jego historia wpisze się na stałe w dzieje polskiego wojska.