Kolega Donalda Tuska właśnie się wygadał. Ostrzegł Polaków przed tym, co były premier, a obecny przewodniczący Rady Europejskiej, chce zrobić po zakończeniu kadencji w Brukseli i powrocie do Polski.
Donald Tusk, zdaniem wielu dziennikarzy śledczych, nie wygląda na tak złego człowieka, jakim jest w rzeczywistości. Tak o nim, jak i Bronisławie Komorowskim, wypowiadał się legendarny dziennikarz śledczy Wojciech Sumliński.
Przez mass media w naszym kraju Donald Tusk kreowany jest na rycerza demokracji i zwolennika politycznego dialogu. W praktyce jest jednak zgoła inaczej. Były premier coraz gorzej znosi swoją – bądź co bądź – rolę w opozycji.
Tusk obali PiS
Popularność Platformy Obywatelskiej po wyjeździe Donalda Tuska spadła bardziej drastycznie, niż przewidywano. Oczywiście nie miała na to wpływu sama dezercja premiera, ale też afera podsłuchowa, afera Amber Gold, gigantyczne przekręty autostradowe i wiele, wiele innych.
Tak czy inaczej – dziś PO jest, choć drugą w Sejmie, to niewiele znaczącą partią opozycyjną. Partią, która o rządzeniu naszym krajem w najbliższych latach może zapomnieć. Tusk ma to zmienić, i to niekoniecznie w demokratyczny sposób. O tym, jaki plan wobec Prawa i Sprawiedliwości oraz jego lidera ma Tusk, opowiedział w rozmowie z „Super Expressem” jeden z polityków PO.
Nie odpuszczą
Plan Tuska: zniszczyć Kaczyńskiego – taki tytuł nosi najnowsza publikacja „Super Expressu”. W jaki sposób były premier chce tego dokonać? Chociażby stając na czele gigantycznej antyrządowej manifestacji, która bynajmniej – tak jak w grudniu 2016 r. – nie odpuści. Tusk chce pociągnąć za sobą maksymalną liczbę swoich zwolenników i podobnie jak w czerwcu 1992 r., doprowadzić do dymisji rządu.
Jak podaje „SE”, wojna z Jarosławem Kaczyńskim wybucha na nowo. – Tym razem ze zdwojoną siłą. Przez wiele lat Tusk wygrywał z prezesem PiS. W 2015 r., choć był już w Brukseli, to odczuł porażkę. Teraz ma jeden cel: chce pozbawić Jarosława Kaczyńskiego władzy. Temu poświęci kolejne lata – mówi „Super Expressowi” polityk PO, który jeszcze niedawno był bardzo bliskim współpracownikiem Donalda Tuska.
Z kolei sam Tusk nie ukrywa, że będzie walczył o wyrwanie PiS-owi władzy. – Aktualna władza popełniła wystarczającą liczbę błędów, by Polacy zaczęli kwestionować jej poczynania. Ale czas też odgrywa swoją rolę – oceniał, jakby już prowadził kampanię polityczną i dawał cichy sygnał swoim ludziom w Polsce. „PiS rządzi już i tak zbyt długo” – brzmi komunikat.
Już na przełomie 2016 i 2017 r. mieliśmy obawy, że podzielony naród doprowadzi się w końcu na skraj wojny domowej. Ludzie atakowali samochody z politykami PiS, ich samych popychali, wyzywali. Były nawet przypadki, że protestujący przeciwko rządowi udawali rannych, by wykorzystać to w kadrach na potrzeby polskojęzycznych i zagranicznych mediów. Może być groźnie, bo Tusk po 2 kadencjach w Brukseli urósł w oczach setek tysięcy Polaków do miana półboga!