Opłaty za sakramenty w Kościele nie od dziś budzą wiele emocji wśród wiernych. Słyszy się o przypadkach, gdzie ksiądz zażądał zbyt wysokiej sumy za udzielenie ślubu czy wyprawienie pogrzebu. Temat opłat poruszyła redakcja „Dzień dobry TVN”. W studiu programu gościł ksiądz Przemysław Krawiec, który postarał się wytłumaczyć, jak sprawa wygląda z punktu widzenia Kodeksu Prawa Kanonicznego.
W Polsce jest swoista wolność. Można dać tyle, ile każdy uważa za stosowne. Tym bardziej, że w Kodeksie Prawa Kanonicznego jest wprost napisane, że od ofiar mszalnych należy usunąć wszelkie pozory handlu czy transakcji. (…) To nie może być rodzaj usługi, wymiany – powiedział.
Ksiądz delikatnie się zmieszał, ale po chwili zgodził się z prowadzącym. Dodał jednak, że wierni mają obowiązek utrzymać kościół.
Tak, bezpłatne. Ale jednocześnie jest Kanon 222, który mówi o tym, że wierni zobowiązują się do tego, żeby utrzymywać kościół, jako wspólnotę, jako utrzymanie budynku. Tak się zastanawiam, jaka jest amortyzacja kościoła? Jest to potężny budynek mniejszy lub większy, który trzeba było wbudować, trzeba utrzymać, zachować czystość, płacić podatek od gruntu – dodał.
Ksiądz podkreślił także, że nie płaci się za sam sakrament, a za stypendium mszalne, czyli mszę świętą. Sołtysik i współprowadząca program Anna Kalczyńska dociekali jednak, kto tak naprawdę ustala ceny. Dopytali również, czy jest jakaś instytucja odwoławcza, do której może udać się wierny, jeśli stwierdzi, że suma podana przez księdza jest zbyt wygórowana.
To karygodne, kiedy jakiś ksiądz wprost mówi „tyle”, a jeśli państwo nie dają, to nie będzie sakramentu. Ja mówię, ludzie dają od tylu do tylu, państwo mają wolność, możecie dać mniej albo więcej (…) Jeśli ktoś poczuł się pokrzywdzony, zachęcam, by od razu porozmawiał z biskupem, czyli z przełożonym księdza – dodał.