„Mamy plan działania na wypadek zablokowania promocji maturzystów. Natomiast nie bardzo bierzemy pod uwagę możliwość tak daleko idącej akcji przeciwko maturzystom. Mam nadzieję, że nie jest to rzeczywiście program ZNP” – powiedziała w piątek posłanka PiS Joanna Lichocka.
W czwartek Program III Polskiego Radia – powołując się na facebookowy wpis z zamkniętej grupy uczestników i współorganizatorów strajku nauczycieli w woj. łódzkim – podał informację o rozważanym przez nich planie niedopuszczenia maturzystów do egzaminów. Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz odciął się od tego pomysłu. „Nie należy młodzieży zdającej egzaminy maturalne blokować dostępu do tego egzaminu” – powiedział.
Lichocka poinformowała w piątek w radiowej Jedynce, że dzień wcześniej rozmawiała z minister edukacji narodowej Anną Zalewską na temat ewentualnego zablokowania promocji maturzystów. „Mamy plan działania, który taką ewentualność przewiduje. Natomiast, szczerze mówiąc, nie bardzo w to wierzymy. Nie bardzo bierzemy pod uwagę możliwość tak daleko idącej akcji przeciwko uczniom, przeciwko maturzystom. Wiem, że to jest informacja Programu III Polskiego Radia. Należy się tej informacji przyjrzeć, ale mam nadzieję, że nie jest to rzeczywiście program ZNP” – podkreśliła.
„Jestem przekonana, że przeprowadzimy matury”
Dodała, że „maturzyści będą dopuszczeni do matur, dostaną promocję”. „Jestem przekonana, że przeprowadzimy matury – mówię też my wszyscy, czyli nauczyciele, kuratorzy, dyrektorzy szkół staną na wysokości zadania. Liczę na to, że strajkujący nauczyciele także – mimo różnych emocji, bo ja mam wrażenie, że te memy, piosenki, wypowiedzi skrajne służą temu, żeby podgrzewać atmosferę wokół tego protestu, żeby (…) psuć krew w tych rozmowach. Mam nadzieję, że tutaj zwycięży zdrowy rozsądek. Rząd pokazuje cały czas wolę rozmów” – stwierdziła posłanka PiS.
Na uwagę prowadzącej, że zdaniem ZNP nauczyciele będą musieli za długo czekać na podwyżki, Lichocka odparła, że trwają rozmowy na ten temat. „Wczoraj pojawiła się informacja, że być może udałoby się to w ciągu dwóch lat przeprowadzić, że za dwa lata o tej porze nauczyciel dyplomowany będzie zarabiał 8,1 tys. zł” – powiedziała.
Piątek jest trzecim dniem egzaminu gimnazjalnego i piątym dniem ogólnopolskiego strajku nauczycieli, zorganizowanego przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. Do strajku przystąpiła także część nauczycieli z oświatowej Solidarności. Biorą w nim też udział nauczyciele niezrzeszeni w związkach. Według ZNP, we wtorek w strajkowało 74,29 proc. szkół i przedszkoli. W środę i w czwartek – według związkowców – skala protestu była na tym samym poziomie. Z kolei Ministerstwo Edukacji Narodowej podawało w poniedziałek, że protestuje 48,5 proc. szkół i placówek.
Dane o liczbie placówek objętych protestem i strajkujących nauczycielach mogą się różnić w różne dni, gdyż nauczyciele codziennie rano, przychodząc do pracy do szkoły czy przedszkola, podejmują decyzję, czy w tym dniu będą protestować, więc mogą zawiesić swój udział w strajku na czas egzaminów.