Emmanuel Macron ma spore problemy w kraju. Od ponad miesiąca „Żółte Kamizelki” nie schodzą z ulic francuskich miast i wprost okazują swoje niezadowolenie spowodowane dotychczasowymi decyzjami swojego prezydenta i rządu.
Macron postanowił przed świętami odwiedzić Francuskich żołnierzy, którzy na co dzień pilnują porządku w Czadzie. Przebywa tam ponad 1300 żołnierzy. Z tej okazji odbyła się uroczysta wigilia, na której prezydent Francji postanowił wygłosić przemowę z okazji zbliżających się świąt. Niestety nie wszystko poszło tak jak miało.
W czasie przemówienia prezydenta przed francuskimi żołnierzami jeden z nich padł. „Żołnierz wytrzyma głód, pragnienie i ból, ale nie przemówienie Macrona” – napisał autor komentarza.
Nie brakuje teraz w sieci złośliwych, a może jednak prawdziwych stwierdzeń, że cała sytuacja jest po prostu idealnym odzwierciedleniem dotychczasowych rządów Emanuela Macrona?
Nie są do końca znane przyczyny, przez które wyszkolony do wszelakich ekstremalnych warunków i zadań żołnierz po prostu padł. Może rzeczywiście przemowa Macrona potrafi tak szkodliwie na człowieka wpłynąć?