Dron nad Belwederem i budynkami rządowymi. Pilna akcja służb. Jest oficjalne oświadczenie
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Wieczorne wydarzenia w Warszawie postawiły na nogi służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa. Premier Donald Tusk poinformował, że Służba Ochrony Państwa zneutralizowała drona, który pojawił się nad Belwederem i budynkami rządowymi przy ulicy Parkowej.

Tusk: „Zatrzymano dwóch obywateli Białorusi”

O godzinie 20:20 szef rządu opublikował wpis na platformie X, w którym przekazał szczegóły incydentu.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Przed chwilą Służba Ochrony Państwa zneutralizowała drona operującego nad budynkami rządowymi (Parkowa) i Belwederem. Zatrzymano dwóch obywateli Białorusi. Policja bada okoliczności incydentu – napisał Donald Tusk.

Na ten moment nie wiadomo, jaki typ drona został użyty, ani czy miał on charakter rozpoznawczy, czy prowokacyjny. Rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka w rozmowie z mediami potwierdziła zdarzenie oraz fakt zatrzymania dwóch osób.

Kolejny niepokojący sygnał

Kilka minut wcześniej premier w innym wpisie przestrzegał, aby nie ulegać narracjom szukającym wroga na Zachodzie.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Nie szukajcie wroga na Zachodzie. Europejscy sojusznicy nie zawiedli w chwili próby. Zagrożeniem jest Wschód i ci wszyscy, którzy próbują rozbić euroatlantycką jedność – zaznaczył Tusk.

To kolejny już incydent związany z dronami w ostatnich dniach. Zaledwie kilka dni temu, w nocy z 9 na 10 września, około 20 dronów wtargnęło w polską przestrzeń powietrzną, co wymusiło reakcję wojska i sojuszniczych sił NATO.

Kontekst manewrów „Zachód-25”

Eksperci wskazują, że zdarzenie w Warszawie wpisuje się w szerszy kontekst. Na Białorusi trwają właśnie wspólne ćwiczenia z rosyjskim wojskiem pod kryptonimem „Zachód-25”, podczas których mogą nasilać się różnego rodzaju prowokacje.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Zatrzymanie dwóch obywateli Białorusi w bezpośrednim sąsiedztwie Belwederu może więc stać się sprawą o poważnym znaczeniu politycznym i dyplomatycznym. Policja i prokuratura mają teraz ustalić, czy incydent był działaniem przypadkowym, testem zabezpieczeń, czy też elementem zaplanowanej operacji.