Przed nami zbliżające się wielkimi krokami wybory do Parlamentu Europejskiego. Jest to początek wielkiej wyborczej walki w tym roku. Rezultat majowych wyborów będzie istotnym bodźcem, który na jesieni określi zasady rywalizacji o zwycięstwo do krajowego parlamentu.
Poprzednie wybory do PE minimalnie wygrała Platforma Obywatelska, lecz warto podkreślić, iż był to początek końca dominacji ugrupowania Donalda Tuska. W następnej kolejności Platforma przegrała wybory prezydenckie oraz parlamentarne z partią Jarosława Kaczyńskiego.
Stąd pomału wyrabia się zasada, że wyniki do PE są najlepszym odzwierciedleniem nastrojów społecznych i można z nich częściowo wywnioskować rezultat następnych. Czy teraz będzie tak samo?
5 lat temu wybory do Parlamentu Europejskiego dały miejsce pięciu partiom. Wśród nich był Kongres Nowej Prawicy, który wprowadził do PE między innymi Janusza Korwin Mikke. Aktualny lider Konfederacji przesiedział w Brukseli 4 lata, a następnie złożył swój mandat.
Jego miejsce zajął Dobromir Sośnierz, który na koniec obrad tej kadencji PE podsumował w bardzo wymowny sposób jej dotychczasowe prace.