Koronawirus w Polsce: Morawiecki poinformował, że rząd znosi kolejne obostrzenia. Informacje zostały podane podczas specjalnej konferencji.
Zobacz również: Michał Szpak ma kłopoty – to może być koniec kariery
Wyrażono zgodę na to, aby pod koniec maja nastąpił powrót rozrywek Ekstraklasy oraz ligi żużlowej. Wszystko natomiast bez udziału publiczności rzecz jasna.
Stanowisko przedstawiono podczas wspólnej konferencji Mateusza Morawieckiego z minister sportu Danutą Dmowską-Andrzejuk.
Rząd znosi kolejne obostrzenia
Do takiej decyzji rządu niewątpliwie przyczynił się Zbigniew Boniek, którego słowa jak widać premier wziął sobie do serca,
– To miał być inny rok, rok igrzysk i mistrzostw Europy. Ale chcemy dziś zaprezentować matrycę powrotu do rzeczywistości sportowej
– powiedział na konferencji premier.
Czytaj też: Szokująca metamorfoza Viki Gabor. Rodzice na to pozwolili?
– Pierwszy etap zmian mamy już za sobą. W drugim etapie zbliżamy się do udostępnienia boisk i tych różnych miejsc uprawiania sportu, które są na otwartej przestrzeni. Ten drugi etap będzie od 4 maja, czyli już całkiem niedługo. W drugim etapie otwarte będą również orliki, na boiskach, na których grać będzie mogło nie więcej niż 6 osób. Także dla innych dyscyplin sportowych, jak tenis ziemny też na otwartej przestrzeni, gdzie wiadomo, że może grać 2 albo 4 zawodników, też stanie się to dopuszczalne
– poinformował Morawiecki.
Plan „odmrażania” sportu w Polsce
– W trzecim etapie zostaną otwarte sale szkolne, hale sportowe, czyli obiekty zamknięte, ale również jeszcze z maksymalnie z 6-osobowym składem osób grających, uprawniających daną dyscyplinę sportową i przy przestrzeganiu rygorów bezpieczeństwa, rygorów sanitarnych
– powiedział Morawiecki.
– Czwarty etap obejmie te obiekty, które jednocześnie też kojarzą się z większą bliskością osób, które ze sobą współpracują lub rywalizują w sporcie, jak różnego rodzaju siłownie, sale fitness, także baseny, sport, rekreacja i kręglarnie, czy innego tego typu miejsca uprawiania sportu
– mówił szef rządu.
Podkreślono jednakże, że dalsze etapy w szczególności trzeci i czwarty będą uzależnione od ilości zachorowań w Polsce.
– Po to, żeby mieć pewność, że w przypadku, gdyby ta fala (zachorowań) przybrała na sile, w jakimś interwale czasowym – dwa czy trzy tygodnie następujące po otwarciu gospodarki lub sportu – żebyśmy mogli z powrotem nad nią we właściwy sposób zapanować
– wyjaśnił premier.
Źródło: Interia, PAP
Polecamy także:
Duża ilość zgonów, kolejne zakażenia – nowe dane
Kiedy wraca Ekstraklasa? Boniek podał termin
Kiedy szczyt zachorowań w Polsce? Minister ma fatalne wieści