Koniec świata? Próby jądrowe USA i skażenie Pacyfiku. Stany Zjednoczone przeprowadziły w latach 1946-1958 szereg prób jądrowych na kilku wyspach oceanu pacyficznego. Ich skutki były opłakane, wielu miejscowych do dzisiaj choruje na różne odmiany raka. Aby zmniejszyć ryzyko wystawienia na radioaktywny pył, w latach 70-tych wojsko amerykańskie zebrało skażoną glebę i umieściło ją pod wielką betonową kopułą. Dziś kopuła zaczyna pękać, co grozi skażeniem oceanu Pacyfik.
Jak informuje Antonio Guterres, Sekretarz Generalny ONZ, ryzyko wycieku odpadów radioaktywnych, które znajdują się pod kopułą jest olbrzymie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Przyjaciel Wojewódzkiego się wygadał! Chodzi o orientację
Jak zauważa Hildi Heinee, prezydent Wysp Marshalla, stan betonowej kopuły pozostawia wiele do życzenia, a niestabilna pogoda w tym rejonie pogarsza tylko sytuację. Wywołuje to olbrzymie zaniepokojenie, bo potencjalny wyciek byłby opłakany w skutkach.
Mowa tu o blisko 85 tysiącach metrów sześciennych odpadów radioaktywnych, które umieszczono na wyspie Runit w Atolu Eniwetok na Wyspach Marshalla. Na składowisko wykorzystano wielki krater powstały po amerykańskiej próbie jądrowej. Składowano tam glebę i popioły zebrane z okolicznych wysp, przez amerykańskich żołnierzy oddelegowanych tam w 1977 roku. Całość zalano jedynie 45 cm warstwą betonu, która pęka.
„Wszyscy wiemy, że Pacyfik stał się miejscem destrukcyjnych testów jądrowych. Konsekwencje tego były bardzo dramatyczne dla zdrowia ludzkiego i wód oceanicznych. Mieszkańcy regionu nadal potrzebują pomocy w eliminowaniu skutków testów jądrowych”. Twierdzi Guterres.
Próby jądrowe na Pacyfiku!
Między 1946, a 1958 rokiem USA przeprowadziło 67 prób jądrowych w rejonie Wysp Marshalla. Skażony teren to 18 tysięcy kilometrów kwadratowych. Z nieba padał w tych latach skażony pył, a brak informacji powodował, że dzieci się w nim bawiły. Do dziś śmiertelność z powodu nowotworów jest tam najwyższa na świecie.
ZOBACZ TEŻ: Doda przerażona! Grożą jej śmiercią. „Doda dzi*ka. Zarżnę Cię na koncercie”
USA postanowiło zająć się problem dopiero w 1977 roku, kiedy to oddelegowano do usunięcia skażonej gleby i pyły z wysp, 4 tysiące żołnierzy. Wielu z nich poniosło śmierć na skutek napromieniowania. Koszt tej operacji to 218 milionów dolarów. Betonowa kopuła miała być rozwiązanie tymczasowym. W międzyczasie naukowcy mieli opracować nową metodę utylizacji odpadów radioaktywnych. Po 40 latach nic w tej kwestii nie uległo zmianie, a problem tylko się pogarsza. Wyspy Marshalla nie mają wystarczających środków finansowych, aby samemu poradzić sobie z tym problemem.
źródło: Interia.pl
POLECAMY
Polakom opadły szczęki. To co Cimoszewicz powiedział u Olejnik nie mieści się w głowie!
Generał ujawnia! III wojna światowa już trwa! Polska musi się obawiać tego
Patryk Vega już tak nie wygląda! To co zrobił zszokowało fanów. Jak?! (foto)
Wojewódzki ostro przegiął! Tych słów mu nie wybaczą
Tagi: Koniec świata, próby jądrowe USA, skażenie Pacyfiku, Pacyfik, dlatego, jednakże