Lech Wałęsa przegrał w sądzie i teraz będzie musiał wypłacić odszkodowanie dawnemu pracownikowi stoczni, na którego składał donosy. Były prezydent już po ogłoszeniu wyroku oświadczył, że żadnego odszkodowania płacić nie zamierza. Taka deklaracja doprowadziła do sytuacji, w której sąd narzucił dodatkowo na Wałęsę karne odsetki w wysokości 500 zł za jeden dzień zwłoki. To spory problem dla byłego prezydenta, który w trakcie epidemii COVID-19 skarżył się na ograniczone możliwości zarobku.
Lech Wałęsa tego roku raczej do udanych zaliczyć nie będzie mógł. Najpierw media obiegła informacja o tym, że były prezydent wzmaga się z problemami finansowymi. Przez epidemie nie mógł zagranicą wykładać za co dostawał dodatkowe fundusze. Teraz do przeżycia musi mu wystarczyć emerytura, która wynosi 5 tysięcy złotych. Na domiar pecha byłego prezydenta musi zapłacić odszkodowanie byłemu pracownikowi stoczni gdańskiej, na którego składał donosy. Od teraz jeden dzień zwłoki będzie kosztować Wałęsę dodatkowe 500 złotych.
Czytaj też: Masz stary dowód osobisty? Możesz zyskać ogromne pieniądze
Lech Wałęsa przegrał w sądzie i teraz będzie musiał wypłacić odszkodowanie dawnemu pracownikowi stoczni, na którego składał donosy
— Ikona Tuska na kolanach! Sąd nakazał Wałęsie zapłatę odszkodowania stoczniowcowi, na którego donosił SB. Bolek zapierał się, że nie wykona tego wyroku, ale teraz będzie płacił 500 zł za każdy dzień zwłoki. Ironia losu polega na tym, że kapuś tyle brał za każdy swój podły donos — napisał Wyszkowski na Twitterze.
Zobacz również: Jarosław Kaczyński przerwał wystąpienie Prezydenta! Szokujące nagranie
Wyrok jest prawomocny, co oznacza, że były prezydent musi zapłacić Jagielskiemu 15 tys. zł. Wałęsa wyroku nie wykonał, co zapewne jeszcze bardziej uszczupli jego finanse w przyszłości.
Źródło: Tysol
Polecamy także:
Anna Mucha w niesamowitej kreacji. Nie wszyscy byli równie zachwyceni
Była jedną z najpiękniejszych Polek. Tak wygląda dziś
Tragedia uczestnika „Sanatorium Miłości”. Wyciska łzy z oczu
