Lech Wałęsa zasiada w sądzie tym razem jako oskarżony za insynuacje, pozwał go Sławomir Cenckiewicz za rzekome insynuacje na temat teczki TW „Bolek”. Były prezydent w tej kwestii wciąż sądzi, że dokumenty ukazywane i ujawniane przez historyka zostały sfałszowane.
Czytaj też: Po tych słowach Manowskiej opozycja się wściekła! Boją się?
W takiej sytuacji Cenckiewicz nie widział innego wyjścia jak pozwanie echa Wałęsy aby przed sądem dowieść iż racja jest po jego stronie, a dokumenty które pokazuje są prawdziwe.
Debata na temat tego czy Lech Wałęsa jest tzw. „produktem” Służby Bezpieczeństwa trwa już od wielu lat. Były prezydent ma tyle samo zwolenników co przeciwników. W sieci i mediach napotkamy na wiele relacji rożnych osób również z bliskiego otoczenia Lecha Wałęsy, które jednoznacznie wskazują iż mógł on współpracować z SB i kierować Solidarność na manowce realizując tym samym sprawy władzy Ludowej.
Teraz sprawa może się wyjaśnić raz na zawsze. Wszystko za sprawą Sławomira Cenckiewicza.
Historyk postanowił bowiem szukać sprawiedliwości w sądzie. Chce raz na zawsze rozprawić się z byłym prezydentem i pokazać prawdziwość swojej pracy. Chodzi tu przede wszystkim o wpisy Lecha Wałęsy na Facebooku gdzie insynuował, że dokumenty zaprezentowane przez historyka są sfałszowane.
Sławomir Cenckiewicz i Lech Wałęsa spotkali się w sądzie ws. teczek „TW Bolek”
Cała sytuacja z teczką „TW Bolka” rozpoczęła się 16 lutego 2016 roku. Wówczas to Maria Kiszczak, żona zmarłego rok wcześniej Czesława Kiszczaka zaproponowała Łukaszowi Kamińskiemu – prezesowi Instytutu Pamięci Narodowej spotkanie. Kobieta miała dla Kamińskiego bardzo intrygującą propozycję.
Zobacz również: Skandal z Hołownią w roli głównej! Nie zostawiła na nim suchej nitki
Jak się później okazało – próbowała sprzedać dokumenty na temat współpracy Lecha Wałęsy ze Służbami Bezpieczeństwa. Teczki wywołały olbrzymią aferę. Eksperci badali bardzo dokładnie dokumenty w latach 2017-2018. Badania przeprowadzili grafolodzy z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna.
Dziś Cenckiewicz z powodu licznych publikacji Lecha Wałęsy postanowił działać i skierować sprawę do sądu. Chodzi przede wszystkim o słowa byłego prezydenta, w których twierdzi, że dokumentacja jest sfałszowana przez Cenckiewicza.
„Lech Wałęsa musi udowodnić, że jego słowa mają podstawy”.
– Oczywiście on nie ma nic na poparcie swoich słów, wielokrotnie pisanych przez niego na Facebooku. Nie ma żadnych argumentów na potwierdzenie swojej tezy. Liczyłem, że sąd jeszcze dziś wyegzekwuje na Lechu Wałęsie zaprzestanie tych publikacji
– powiedział Cenckiewicz.
Następnie dodaje:
Polecamy także: Po tych słowach Manowskiej opozycja się wściekła! Boją się?
Sprawa która wydaje się oczywista: że nie fałszowałem akt TW „Bolka” i nie podrzuciłem ich do pawlacza Kiszczakowi, dla sądu nie jest oczywista. Nie wnikając w kwestie odpowiedzi na pozew Lecha Wałęsy, który nie podał żadnych dowodów potwierdzających jego zarzuty w stosunku do mnie, sąd zaczyna badać czy Wałęsa był agentem, czy materiały SB są wiarygodne, czy ja jestem wiarygodny – mówi badacz. – Rozpoczyna się proces na temat spraw, które nie legły u podstaw mojego pozwu o naruszenie dóbr osobistych
– dodaje historyk.
Źródło: Onet
Polecamy także:
Latkowski znowu uderza w Szyca. Zarzucił mu potworną rzecz!
Tusk zaatakował rząd PiS. Internauci mu tego nie darowali
Życie Wojewódzkiego jest zagrożone? Właśnie wydał fortunę. Wiemy ile