Horror na greckiej wyspie Kefalonia. Właścicielka jednego z pensjonatów zamarła z przerażenia, gdy weszła do pokoju, wynajmowanego przez parę turystów. Wszędzie była krew. Na kanapie leżała martwa, półnaga kobieta, a w wannie jej partner. Wiele wskazuje na to, że wcześniej w pomieszczeniu odprawiono satanistyczny rytuał.
Ofiary to 23-letnia Bułgarka Lilia Botuszewa i jej 30-letni ukochany. Nie ma informacji, jak nazywał się mężczyzna. Wiadomo jedynie, że pochodził z Niemiec. Para przybyła na Kefalonię przed świętami. Zatrzymała się w jednym z pensjonatów. Kilka dni temu do ich pokoju weszła właścicielka. Dokonała w nim makabrycznego odkrycia. Wszędzie była krew. Lilia Botuszewa leżała półnaga na kanapie. Nie dawała oznak życia. W łazience znajdował się jej martwy partner. Miał nóż wbity w serce.
Przerażona gospodyni wezwała na miejsce policję. Ze wstępnych ustaleń wynika, że zakochani odebrali sobie życie. Wcześniej najprawdopodobniej odprawili w pokoju satanistyczny rytuał. Funkcjonariusze odnaleźli na miejscu tragedii pentagram, noże i świecie. Wszystko rozegrało się podczas tzw. wilczej pełni.
Zagraniczne media donoszą, że w czerwcu ubiegłego roku bliscy Lilii Botuszewy zgłosili jej zaginięcie. Sprawą zainteresował się Interpol. Znajomi 23-latki obawiali się, że wstąpiła do satanistycznej grupy. Poszukiwania zakończyły się, gdy kobieta zgłosiła się do niemieckich służb. Poinformowała, że studiuje w tym kraju i przebywa w mieście Erfurt. Gazeta „Neos Kosmos” donosi, że para podróżowała po wyspie wypożyczonym samochodem na fałszywych tablicach rejestracyjnych. Mieszkańcy Vlachata twierdzą, że turyści rzadko kiedy opuszczali swój pokój.