Nie żyje wokalista The Prodigy. Ujawnili przyczynę śmierci

Rzecznik służb poinformował, że pogotowie zostało wezwane do nieprzytomnego mężczyzny ok. 8 rano. Okazało się, że chodzi o Keitha Flinta z grupy The Prodigy.

„Śmierć nie jest traktowana jako podejrzane zdarzenie” – informuje przedstawiciel lokalnej policji z Essex. 49-letni wokalista i tancerz przez swoich kolegów z zespołu został określony „prawdziwym pionierem, innowatorem i legendą”. Na oficjalnym profilu na Instagramie wiadomość o śmierci Flinta potwierdził Liam Howlett.

„Nie mogę uwierzyć w to, co mówię, ale nasz brat Keith odebrał sobie życie w weekend. Jestem zszokowany, wściekły, zmieszany i mam złamane serce… Spoczywaj w pokoju, bracie” – napisał.

Ojcowie chrzestni sceny rave, brytyjska formacja The Prodigy ma na koncie ponad 20 milionów sprzedanych płyt na całym świecie.

Początki grupy sięgają końca lat 80., gdy w jednym z angielskich klubów poznali się Keith Flint, Liam Howlett oraz Leeroy Thornhill. Debiutancki album grupy, zatytułowany „Experience”, ukazał się w 1992 roku, zajmując 12. miejsce na liście najlepiej sprzedających się albumów w Wielkiej Brytanii. Międzynarodową sławę The Prodigy przyniosły jednak dopiero kolejne dwa albumy: „Music for the Jilted Generation” oraz „The Fat of the Land”, na którym znalazł się kultowy „Firestarter”.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});