Opozycja ponownie uderza w polski rząd ws. uboju dzików. Powodem całej sytuacji jest zagrożenie chorobą ASF, którą niosą ze sobą te zwierzęta. Myśliwi mają dostać wolną rękę od ministerstwa środowiska w tej sprawie. Negatywnie nastawiona jest opozycja oraz lewicowi celebryci, którzy słyną z tego, że są przeciwko każdej decyzji aktualnego rządu.
Jedną z tych cekebrytek jest aktorka – Maja Ostaszewska, która jeszcze tak niedawno czynnie broniła prawa do życia karpi. Szkoda, że podobnego zdania artystka nie ma ws. mordowania nienarodzonych dzieci.
Minister Środowiska jednym podpisem skazuje na zagładę niemalże całą populację dzików!!! Do końca lutego odstrzelonych ma być 210 000 z 229 000 żyjących w naszym kraju. W tym młode, ciężarne lochy oraz osobniki żyjące w Parkach Narodowych.
-stwierdziła Maja Ostaszewska.
Aktorka jednocześnie opowiada się za dostępem do aborcji.
Często decyzja o aborcji jest decyzja z troski o to dziecko, które się nosi w brzuchu.
Nie oceniam sprawy zabijania dzików (nie znam się na ASF), ale wytłumaczcie mi proszę, jakim cudem locha nosi w sobie małego dzika, o którego życie należy walczyć, a kobieta w ciąży nosi „zlepek komórek”? Płód to nie człowiek, a dzik to od początku dzik.
-pytała Ogórek.