Nie chcą aby wyciekły te nagrania! Brutalna akcja służb
Mińsk: Media donoszą że dziennikarze BBC zostali pobici, protesty po wyborach prezydenckich na Białorusi nadal trwają, jednak powoli słabną. Screen YouTube

Mińsk: Media donoszą, że dziennikarze BBC zostali pobici przez funkcjonariuszy OMON-u, protesty po wyborach prezydenckich na Białorusi nadal trwają, jednak powoli słabną.

Jak donoszą światowe media we wtorek funkcjonariusze białoruskiego OMON-u zatrzymali, zniszczyli sprzęt i brutalnie pobili akredytowanych dziennikarzy BBC. Podobny los spotkał reporterów portalu Onliner, którzy relacjonowali przebieg protestów w Mińsku po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich. Przypomnijmy, że według nich na kolejną kadencję prezydentem Białorusi kolejny raz miał zostać Aleksandr Łukaszenka, który uzyskał ponad 80% głosów, jego kontrkandydatka Swiatłana Cichanouska niespełna 10%. Opozycja utrzymuje, że wybory zostały sfałszowane.

Czytaj też: Rosjanie wyśmiewają Polaków! Skandaliczne i upokarzające słowa pod naszym adresem

Mińsk: Protesty po wyborach prezydenckich na Białorusi, dziennikarze BBC zostali pobici

„Jesteśmy w szpitalu na oględzinach, zatrzymali nas, zniszczyli kamerę, pobili i wypuścili” – relacjonuje reporter portalu Onliner Wład Barysewicz, dodaje także, że funkcjonariusze byli bardzo brutalni, mieli między innymi uderzać jego głową o ścianę.

Zobacz również: Cała Polska w czerwonej strefie? Szumowski nie pozostawił wątpliwości

BBC w oficjalnym komunikacie poinformowała, że we wtorek pobito także ich ekipę, wszyscy poszkodowani byli akredytowani. Takie przypadki stają się nagminne, pobito, a także skonfiskowano karty pamięci także dziennikarzom innych agencji, portali i stacji. Między innymi byli to fotoreporterzy TUT.by, agencji AP, a także Naszej Niwy.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Pracujący dla agencji Reuters Władzimir Kostin przyznał, że funkcjonariusze OMON-u próbowali uderzać swoimi pałkami w jego kamerę, jednak on się szybko odwrócił i dlatego został uderzony w plecy.

Wtorek to już trzeci dzień protestów po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich na Białorusi. Po brutalnym rozpędzeniu protestujących w niedzielę w nocy i w poniedziałek. We wtorek ludzi na ulicach było już znacznie mniej niż wcześniej. Do starć z milicją doszło na prospekcie Rokosowskiego, przy metrze Uruczje. A także przy metrze Puszkińska oraz w dzielnicy Kamienna Gorka. Protestujący nie łączyli się w duże grupy a pozostawali w rozproszeniu. Gdy zbliżała się milicja rozbiegali się, aby po jej odejść z powrotem protestować w tym samym miejscu.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Źródło: Interia

Polecamy także:

Obowiązuje od dziś! Rozszerzony zakaz obejmuje całą Polskę

To będzie wstrząs! Patryk Vega ujawni nazwiska znanych działaczy i polityków! „Mam nagrania (…) są tam sceny seksu”

Dopiero niedawno przestali tam jeść ludzi. Historia tylko dla osób o stalowych nerwach