Początek roku nie zaczął się zbyt pomyślnie dla obywateli Iranu. Od pięciu dni trwają antyrządowe protesty w Teherani. Jak informuje agencja Reutera – to najpoważniejszy kryzysem polityczny od 2009 roku! Sytuacja jest na tyle dramatyczna, że irański rząd postanowił ograniczyć dostęp do niektórych mediów społecznościowych oraz komunikatorów internetowych!
– Irańczycy mają prawo do protestów i krytyki rządu, ale nie może to prowadzić do przemocy czy niszczenia publicznej własności – oznajmił prezydent Iranu Hasan Rowhani podczas posiedzenia rządowego. Irański przywódca podkreślił, że „rząd i obywatele powinni współpracować”, by rozwiązać zaistniałe problemy.
Polityk skrytykował też prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, który na Twitterze wspiera protestujących. – Ten do szpiku kości przeciwny Iranowi człowiek nie ma prawa wyrażać solidarności z Irańczykami – powiedział Rowhani. Irański przywódca przypomniał, że jeszcze do niedawna amerykański prezydent „nazwał Irańczyków terrorystami”.
Od dwóch dni sytuacja jest znacznie poważniejsza. Podczas antyrządowych protestów w mieście Dorud zginęły dwie osoby. – Policja ani siły bezpieczeństwa w ogóle nie strzelały. Znaleźliśmy dowody na to, że w starciach udział brali wrogowie rewolucji, grupy takfiri i obcy agenci i to oni stoją za tymi zajściami – oznajmił Habihullah Chodżasterpur, wicegubernator prowincji Lurestan.
Irańskie władze w obawie przed eskalacją protestów zdecydowały się ograniczyć dostęp niektórych mediów społecznościowych oraz komunikatorów internetowych – podała państwowa irańska telewizja.