– Podczas przesłuchania Dejan S. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Złożył bardzo obszerne wyjaśnienia, pełne dziwacznych, urojeniowych treści – mówi w rozmowie z Faktem Krystyna Gołąbek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Siedlcach.
Czym były te urojone treści? 38-letni nożownik miał się siebie nazywać królem nieba i ziemi oraz opowiadać o swoim nieziemskim pochodzeniu. Podczas przesłuchania miał też powiedzieć prokuratorowi, że zabicie Wojciecha Kudelskiego dokładnie zaplanował i od jakiegoś czasu obserwował byłego prezydenta Siedlec.
– Wydaje się, że takie wyjaśnienia, w kontekście ich prawdziwości powinien przede wszystkim ocenić psychiatra, a w zasadzie zespół psychiatrów, który z pewnością zostanie powołany – tłumaczy prokurator Gołąbek.
– Taka była moja wola, żeby prezydent zginął! – tłumaczył się przed śledczymi Dejan S., który w poniedziałkowy poranek ranił nożem byłego prezydenta Siedlec Wojciecha Kudelskiego (71 l.). Po prawie dwugodzinnym przesłuchaniu 38-letni nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, za który grozi mu dożywocie.
Jak dodaje rzeczniczka siedleckiej Prokuratury Okręgowej zamachowiec podczas przesłuchania nie podał motywu swojego działania.
Po Siedlcach krążyła przez pewien czas plotka, jakoby nożownik zaatakował byłego prezydenta za to, że ten zablokował mu jakąś inwestycję. Dejan S., w Mordach prowadził firmę handlującą butlami z gazem.
– Z wyjaśnień podejrzanego w żaden sposób to nie wynika – dementuje te plotki prokurator Gołąbek. W środę Sąd Rejonowy w Siedlcach zdecydował o tymczasowym aresztowaniu Dejana S. na trzy miesiące.