Tragedia w Starej Wsi. Poruszające sceny na pogrzebie zamordowanej pary
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Pod koniec czerwca cała Polska usłyszała o wstrząsającej tragedii, która rozegrała się w Starej Wsi pod Limanową. 57-letni Tadeusz Duda, były funkcjonariusz służb mundurowych, ciężko ranił swoją teściową, a następnie z zimną krwią zastrzelił córkę – 26-letnią Justynę – oraz jej męża, 31-letniego Zbigniewa. Po zbrodni zbiegł do lasu, gdzie przez kilka dni skutecznie unikał obławy. Ostatecznie został odnaleziony martwy.

Mała Pola przeżyła. Jej rodzice zginęli na jej oczach

W domu podczas ataku znajdowała się także ich kilkuletnia córka – Pola. Dziewczynka cudem nie odniosła obrażeń, ale straciła oboje rodziców. Dziś znajduje się pod opieką rodziny. To właśnie o niej – jako największym darze i zarazem najsmutniejszym świadectwie zbrodni – mówiono również podczas pogrzebu.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Obława na Tadeusza Dudę. Jedna z największych operacji w kraju

Po dokonaniu zbrodni Tadeusz Duda uciekł do lasów wokół Starej Wsi. Rozpoczęła się jedna z największych operacji poszukiwawczych ostatnich lat. Wzięło w niej udział ponad 800 funkcjonariuszy, kontrterroryści, wojsko, psy tropiące, śmigłowce i drony – w tym słynny Bayraktar.

Przełom nastąpił 1 lipca wieczorem, gdy funkcjonariusze odnaleźli ciało poszukiwanego. Leżało w pobliżu leśnej drogi, kilka kilometrów od miejsca zbrodni. Policja poinformowała, że najprawdopodobniej popełnił samobójstwo, strzelając sobie w głowę.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Rodzina prosiła o ciszę. „To nie wydarzenie – to rozdzierające serca pożegnanie”

Pogrzeb Justyny i Zbigniewa odbył się w piątek, 5 lipca, w kościele św. Józefa Rzemieślnika w Starej Wsi. Rodzina w specjalnym liście poprosiła, by uszanować ich żałobę.

To będzie moment bardzo osobisty, przeznaczony dla rodziny, przyjaciół i bliskich. Prosimy: nie publikujcie relacji, nie fotografujcie, nie filmujcie. Dla nas to nie jest wydarzenie – to rozdzierające serca pożegnanie – napisano w apelu.

Wzruszające kazanie księdza. „Każde słowo jest zbyt małe”

Podczas uroczystości pogrzebowej głos zabrał kapłan, który odprawiał mszę. Jego słowa poruszyły wszystkich obecnych:

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Są w życiu takie sytuacje, w których wypada raczej milczeć niż mówić. Każde słowo jest zbyt małe, aby adekwatnie oddać rzeczywistość, która się wydarzyła.

W dalszej części homilii mówił o Justynie i Zbigniewie jako o ludziach wiary, oddanych sobie, swojej rodzinie i Bogu:

Nie było takiej niedzieli, nie było takich obowiązków, żeby nie uczestniczyli w Eucharystii. Swoje życie związali sakramentalnie z Bogiem. Byli wierni temu, w co wierzyli, i temu dawali świadectwo.
Drugim darem, który składamy Bogu, jest ich miłość małżeńska i rodzinna. Troska o współmałżonka, o ukochaną córkę Polę. Dziś prosimy Cię, Jezu, przyjmij ich do swojego Królestwa.

Motocykliści pożegnali przyjaciela. Justyna i Zbigniew spoczęli razem

Po mszy kondukt żałobny odprowadził trumny na cmentarz komunalny w Limanowej. W ostatnim pożegnaniu wzięli udział również motocykliści – przyjaciele Zbigniewa, który był pasjonatem motoryzacji. W milczeniu ustawili swoje jednoślady wzdłuż alejki i oddali hołd zmarłemu małżeństwu.

Justyna i Zbigniew spoczęli razem – we wspólnym grobie, przy dźwiękach modlitw i łez żegnających ich najbliższych.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});