
Leśna obława zakończona. Ale śledczy i eksperci nadal zadają pytania. Czy Tadeusz Duda naprawdę sam odebrał sobie życie? A jeśli tak — dlaczego właśnie tam?
Tadeusz Duda nie żyje. Oto, co wiemy
Makabryczna zbrodnia, która wstrząsnęła całą Polską, zakończyła się po pięciu dniach obławy. Tadeusz Duda, który z zimną krwią zamordował córkę i zięcia oraz próbował zabić teściową, został znaleziony martwy przy jednej z leśnych dróg w okolicach Starej Wsi.
57-latek ukrywał się przez kilka dni. Do jego zatrzymania nigdy nie doszło — wcześniej zdołał odebrać sobie życie. Tak przynajmniej twierdzą śledczy. Ale nie wszyscy są o tym w pełni przekonani.
Miejsce odnalezienia ciała nie było przypadkowe?
W rozmowie z Goniec.pl, anonimowy ekspert ds. kryminalistyki nie kryje, że miejsce, w którym znaleziono ciało Dudy, budzi jego wątpliwości. Zaznacza, że leśna droga, przy której odnaleziono zwłoki, znajduje się bardzo blisko centrum operacji policyjnej. Zbyt blisko.
– To nie był głęboki las ani trudno dostępne miejsce. To była ścieżka, którą codziennie patrolowały służby. Jeśli Tadeusz Duda naprawdę tam się ukrywał, to byłby to wyraźny sygnał, że chciał, by go odnaleziono – mówi ekspert.
Czy więc mężczyzna celowo wybrał to miejsce, by zakończyć swoje życie w sposób symboliczny? A może ktoś mu w tym pomógł? To pytania, na które śledztwo ma dopiero odpowiedzieć.
Policja o sprawie: „Nie wykluczamy żadnej wersji”
Podczas wtorkowej konferencji prasowej policja zaznaczyła, że na razie najbardziej prawdopodobną wersją jest samobójstwo.
– Mężczyzna miał ranę postrzałową głowy, przy nim znajdowała się broń – przekazał nadinsp. Artur Bednarek z małopolskiej policji. – Nie potrafimy powiedzieć, czy ktoś temu mężczyźnie pomagał – dodał.
Śledczy zbierają ślady, analizują dane z kamer termowizyjnych, przesłuchują świadków. Jak dotąd nie ujawniono żadnych dowodów na to, że Duda miał wspólników. Ale też niczego nie wykluczono.
Ekspert: „To mógł być komunikat”
Zdaniem eksperta, który na co dzień analizuje podobne sprawy, fakt, że ciało odnaleziono na widoku, w miejscu dobrze znanym służbom, może mieć znaczenie symboliczne.
– Może chciał być znaleziony? Może był zmęczony? Albo chciał coś przekazać? Trudno dziś mówić o motywach, ale samo miejsce wzbudza refleksje – podsumowuje.
W najbliższych dniach prokuratura ma ogłosić wyniki sekcji zwłok. To ona przesądzi, czy mężczyzna rzeczywiście sam odebrał sobie życie i kiedy dokładnie do tego doszło. Dziś wiadomo tylko jedno: tragiczna historia rodziny Dudy wstrząsnęła całym krajem i z pewnością długo nie zostanie zapomniana.