Belgijskie zbrodnie na ludności w Kongo charakteryzowały się niezwykłą okrutnością, króla Leopolda II nie interesowało życie miejscowej ludności. Liczyły się tylko pieniądze z bogactw wydobywanych na czarnym lądzie.
Wszystko rozpoczęło się w latach 80-tych XIX wieku, kiedy to podróżnik Henry Morton Stanley odkrył wielkie dorzecze rzeki Kongo i wypełnił duże połacie białych plam na mapach czarnego kontynentu. Wtedy to Król belgijski Leopold II Koburg zapragnął tych ziem, aby stworzyć swoją prywatną kolonię. Dzięki sprytnym zbiegom dyplomatycznym i sfinansowaniu drugiej wyprawy Stanley’a do Konga, stało się ono prywatną kolonią króla. Kolonia miała 76 razy większą powierzchnię niż ówczesna Belgia.
Czytaj też: Szokujące nagranie ze Szpakiem wyciekło do sieci!
Belgijskie zbrodnie na ludności w Kongo charakteryzowały się niezwykłą okrutnością, Leopolda II obchodziły tylko pieniądze
Szybko po tych wydarzeniach rozpoczęło się totalne eksploatowanie tamtych terenów, które odbywało się oczywiście kosztem miejscowej ludności. Leopold zamierzał oprzeć swój wyzysk na handlu kością słoniową, która miała mu przynieść fortunę. Aby tego dokonać Belgowie potrzebowali masy niewolniczej siły roboczej, wykorzystano do tego celu miejscową ludność. Brano w niewolę, palono wioski, za najmniejsze nieposłuszeństwo karano śmiercią.
Zobacz również: Tomasz Kammel jest gejem? W końcu wyznał prawdę
Powołano tak zwane Force Publique złożone z Afrykańczyków, pod dowództwem kolonistów. Odziały tworzono z wrogich sobie plemion, co jeszcze bardziej wzmagało okrucieństwo oprawców. Bez względu na wiek, czy płeć każdy musiał pracować katorżniczo. Najwięcej było potrzebnych tragarzy do noszenia towarów przez dżunglę. Wielu poszło także do pracy przy budowie kolei. Ginęły tysiące, jeżeli wycieńczony niewolnik padał martwy jego ciało zostawało w miejscu, w którym upadł. Nikt nie przejmował się trupami.
Króla Leopolda II nie interesowało życie miejscowej ludności, masowe zbrodnie były na porządku dziennym
Często zdarzało się, że koloniści traktowali Afrykańczyków jako zwierzynę łowną i urządzali sobie na nich polowania. Niektórzy potrafili za najmniejsze przewinienie zabijać po kilka niewinnych osób na raz ku przestrodze dla innych. Za karę tubylcy byli gotowani żywcem, przywiązywani nago do drzew i zostawiani na powolną śmierć. Obcinano języki, uszy, nosy, genitalia, a także głowy.
Jednak najczęstszym sposobem terroru na ziemiach było obcięcie ręki. Robiono to pod byle pozorem i po latach w całym kraju, aż roiło się od kalek. Najczęściej robili to zagłodzeni i źle traktowani członkowie Force Publique, którzy otrzymywali określoną ilość naboi i musieli przynieść tyle samo dowodów na zabójstwo, czyli odciętych rąk. Głodni nieraz używali amunicji do polowania, a także czasami po prostu nie trafiali do celu. Żeby uniknąć kary nagminnym stało się obcinanie rąk niewinnym przechodniom.
Kolejnym dobrem, które zaczęto wywozić masowo z Konga pod koniec XIX wieku był kauczuk. Żeby go pozyskać trzeba było wspiąć się na wysokie drzewo. Tubylcy nie cięli tego robić, dlatego wymyślono sposób żeby ich do tego zmusić. Całe wioski zamykano w specjalnie skonstruowanych zagrodach. Gdy mężczyźni odmawiali pracy, bądź nie wykonywali normy zbioru, gwałcono i zabijano matki i żony. Koloniści za karę potrafili zgładzić całe rodziny.
Zbrodnie Leopolda II stawiają go w jednym rzędzie z Hitlerem, czy Stalinem
Według niepewnych danych przed zjawieniem się Belgów w kongo żyło ok 20 do 25 milionów mieszkańców. Od 1884 roku do upadku rządów Leopolda II w 1908 roku ludność tego regionu Afryki zmniejszyła się o połowę. Leopold II Koburg przyczynił się do wymordowania ponad 10 milionów ludzi. Żeby prawidłowo ocenić skalę bestialstwa można przypomnieć, że w obozach koncentracyjnych w czasie II wojny światowej zginęło ok 6 milionów żydów. Belgijskie zbrodnie pod rządami Leopolda II w Kongo nigdy nie zostały rozliczone przez społeczność międzynarodową.
Mimo takich zbrodni Leopold II Koburg do dzisiaj jest uważany za twórcę okresu największego rozkwitu gospodarczego w historii Belgii. Nikt nigdy nawet nie przeprosił za zbrodnie uczynione w Afryce, a świat przez lata skrzętnie o nich milczał, korzystając z dobrodziejstw jakie przynosił czarny ląd.
Źródło: Ciekawostki historyczne
Polecamy także:
Piaseczny ostro o lewicy i LGBT. Tych słów mu nie darują
Muniek Staszczyk powiedział co sądzi o aborcji i wierze
Jacques Attali zaatakował Polaków: „Polscy urzędnicy pomagali Niemcom”
Podczas remontu znaleźli pudełka, gdy je otworzyli zamarli. Natychmiast wezwali policję
Kłamliwe oskarżenia w „New Yorker”. Jest reakcja Komitetu Żydów Amerykańskich
Aleksandra Wasilewska ujawnia kulisy pracy „Soku z Buraka”