Rzeź Woli jest to jedna z największych tragedii w historii naszego kraju, ofiar było więcej niż w Katyniu. Stosy ciał pomordowanych mieszkańców tej dzielnicy Warszawy, mężczyzn, kobiet i dzieci, piętrzyły się na ulicach przez kilka dni, ukazując rozmiar tragedii, następnie zostały spalone. Rzeź Woli rozpoczęła się 5 sierpnia 1944 roku i była nazistowskim odwetem za wybuch Powstania Warszawskiego. Śmierć w pogromie poniosło wtedy ok 50 tysięcy cywilów.
Jednym z prowadzonych na śmierć był wtedy Wiesio Kępiński, 11 letni chłopiec, miał zostać rozstrzelany tak jak reszta jego rodziny, która szła obok niego. W ostatniej chwili udało mu się jednak zbiec.
CZYTAJ TEŻ: To jest cyrk! Wałęsa właśnie ogłosił co zamierza. Polacy nie dowierzają
„Ojciec mój szedł pierwszy z matką, która niosła Sylwusia na ręku, na końcu pochodu sześćdziesięciu jeden skazańców. Gdzieś w tym szeregu mój brat i jego żona w ciąży. Niosła w sobie dziecko, które nigdy nie ujrzało świata. Głosu mojej matki, która jak w obłędzie powtarzała »zabiją nas, zabiją…«, nie słyszę dziś. Jak to możliwe?”. Jest to fragment relacji Kępińskiego.
Rzeź na Woli w Warszawie pochłonęła ponad 50 tysięcy ofiar!
Tuż przed oddaniem strzałów młody chłopiec zaczął uciekać wbiegając na wał obok którego miała się odbyć kaźń. Jeden z nazistów strzelił w jego stronę raniąc go w nogę. Kazio spadł po drugiej stronie nasypu, nikt nawet nie poszedł zobaczyć co się z nim stało. Przeżył i po latach napisał książkę zatytułowaną „Sześćdziesiąty pierwszy”, gdyż tyle w tamtej chwili miało być ofiar.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Świat wstrzymał oddech! USA i Iran w stanie wojny? Doszło do poważnego incydentu
Dzień, w którym hitlerowcy rozpoczęli masakrę mieszkańców Woli nazwano „czarną sobotą”, większość ofiar poniosła śmierć tego dnia. Rozstrzeliwania kontynuowano także w niedzielę i liczba ofiar szła w tysiące. Szacuje się, że ofiar mogło być nawet do 55 tysięcy lub więcej.
Jest to jedna z najczarniejszych chwil w całej II wojnie światowej, cały czas jednak mało znana i niepamiętana przez ludzi. Kilkadziesiąt tysięcy niewinnych ofiar zostało zapomniane przez świat, a w Europie symbolem pogromów niemieckich na ludności cywilnej uczyniono, także straszne oczywiście, ale jednak nie tak brzemienne w skutkach Lidice w Czechach, ok 200 zabitych, czy Groty Ardeńskie we Włoszech, gdzie śmierć ponosiło 335 cywili.
źródło: Interia.pl
POLECAMY: