
Minęło zaledwie kilka dni od pogrzebu Joanny Kołaczkowskiej. Śmierć uwielbianej artystki poruszyła tysiące Polaków. Dziś głos zabrał Dariusz Kamys – jej szwagier i kolega z kabaretu Hrabi. Jego słowa łamią serce.
- Czytaj też: Przez 6 godzin pozwoliła robić wszystko ze swoim ciałem. Ludzie zrobili z nią coś strasznego
Pożegnanie na warszawskich Powązkach. Bliscy nie kryli wzruszenia
Joanna Kołaczkowska zmarła w nocy z 16 na 17 lipca w wieku 59 lat. Od miesięcy zmagała się z ciężką chorobą nowotworową. Informacja o jej stanie zdrowia pojawiła się publicznie dopiero w kwietniu, gdy Kabaret Hrabi poprosił o wsparcie duchowe dla swojej koleżanki.
Jej pogrzeb odbył się 28 lipca na warszawskich Powązkach. Uroczystości podzielono na dwa etapy. Najpierw odbyła się msza żałobna w kościele św. Karola Boromeusza, a później świecka ceremonia w sali na Powązkach Wojskowych. Tam wyświetlono archiwalne nagrania z udziałem artystki, przypominające jej sceniczną energię i niepowtarzalne poczucie humoru.
W ostatnim pożegnaniu wzięli udział bliscy, przyjaciele, artyści, ludzie ze świata kabaretu, mediów i kultury.
Dariusz Kamys wspomina Kołaczkowską. „Cudownie było się z tobą Aśka zgotować”
Jedną z najbardziej wzruszających przemów wygłosił Dariusz Kamys – współtwórca kabaretu Hrabi, a prywatnie szwagier Joanny. Jego słowa wypowiedziane podczas ceremonii mocno zapadły w pamięć zebranych.
– Oj Aśka, Aśka… miałaś nadświadomość sceniczną. Wiecie, co to jest? To było coś absolutnie genialnego – zaczął.
– Aśka potrafiła grać na scenie. Robiła to świetnie, wszyscy wiecie. Ale oprócz tego potrafiła nas reżyserować… Cudownie było się z tobą Aśka zgotować. Oczywiście najczęściej to za jej sprawą – wspominał z czułością.
Kamys przywołał również wspomnienie charakterystycznego spojrzenia Joanny – błyskotliwego, radosnego, pełnego psoty.
– Pamiętam to szelmowskie spojrzenie, takie zadowolenie. Patrzyła prosto w oczy, te iskierki… I widać było, jak ją to cieszy. A nas oczywiście też – zakończył z wyraźnym wzruszeniem.
„Nie chcą opisywać tego, co niewyrażalne”. Poruszający post Kamysa po pogrzebie
Dwa dni po pogrzebie Dariusz Kamys zamieścił w mediach społecznościowych emocjonalny wpis, który głęboko poruszył internautów. Do posta dołączył zdjęcie z Kołaczkowską – spokojne, pełne bliskości i wspomnień.
– Mija drugi dzień od pożegnania. Chciałbym coś powiedzieć… ale słowa pochowały się przede mną. Nie chcą wychodzić, nie chcą opisywać tego, co niewyrażalne. Została po Tobie bolesna pustka – napisał.
Dodał też, że ta pustka nie daje się wypełnić – ani ciszą, ani nawet wspomnieniem.
– Chodzę po niej ostrożnie, jak po cienkim lodzie, bo każde wspomnienie może pęknąć i znów zaboleć – zakończył.