Bal Fundacji TVN miał być świętem elegancji i jednym z najważniejszych wydarzeń sezonu. Nikt nie przewidział, że to właśnie po nim rozpęta się jedna z najgłośniejszych dyskusji ostatnich dni. Paulina Krupińska – modelka, miss i prowadząca „Dzień Dobry TVN” – opublikowała wpis, który wywołał ogromne poruszenie. A teraz w sprawie odezwał się jej mąż, Sebastian Karpiel-Bułecka.
- Czytaj też: Potężne uderzenie w Ziobrę. Tego ciosu się nie spodziewał. Potwierdzono sensacyjne doniesienia
Bal TVN miał być przyjemnością. Skończyło się inaczej
Paulina Krupińska jest od lat jedną z twarzy TVN. Naturalne więc, że pojawiła się na wielkiej gali Fundacji – w stylowej kreacji, gotowa na jedno z największych wydarzeń sezonu. Gala przyciągnęła tłumy gwiazd, a pierwsze zdjęcia szybko obiegły internet.
Ale zamiast komplementów pojawiło się coś zupełnie innego.
Gdy Paulina przeglądała fotorelacje w sieci, natknęła się na komentarze dotyczące jej wyglądu. Kilku internautów zaczęło sugerować, że miss „przytyła”, że wygląda „masywniej”, że „TVN za dobrze karmi”. Słowa, które miały być żartem, uderzyły wyjątkowo mocno.
Krupińska nie milczała.
Paulina odpowiada hejterom: „Problemem jest brak empatii”
Na Instagramie opublikowała serię wpisów, w których przytoczyła komentarze i nie kryła emocji. Jej słowa odbiły się szerokim echem.
„Nie jestem masywna, za duża, za mało idealna. Jestem sobą. W pełni. Z miłością do siebie. Twoje ciało nie jest problemem. Problemem jest brak empatii” – napisała Paulina.
Jej apel spotkał się z ogromnym odzewem. Wsparcie wyraziły celebrytki, fanki i koleżanki z branży. Tabloidy natychmiast podchwyciły temat, a zdjęcia Krupińskiej obiegły wszystkie główne portale.
Po kilku dniach milczenia odezwał się mąż. „Powinniśmy się opamiętać”
W końcu głos zabrał Sebastian Karpiel-Bułecka, mąż Pauliny i jeden z najbardziej cenionych muzyków w Polsce. Choć zwykle trzyma się z dala od medialnego zamieszania, tym razem nie mógł pozostać obojętny.
W rozmowie z „Faktem” jasno zaznaczył, jak postrzega sytuację.
„Paulina zna swoją wartość, ona ma silne poczucie wartości. I ją ciężko jest wytrącić z równowagi. (…) Bo to jest coś, co nie powinno mieć miejsca. I powinniśmy się trochę w tym wszystkim opamiętać” – skomentował muzyk.
To jedno z jego najrzadziej udzielanych publicznych oświadczeń dotyczących żony. Podkreślił też, że choć nie jest przesadnie wylewny, jego komplementy „są mocno podkreślone”, gdy już się pojawiają.
Burza po Balu TVN trwa. Fani stają po stronie Pauliny
Cała sytuacja pokazała, jak szybko zwykłe komentarze mogą przekształcić się w ogólnopolską dyskusję. Wpis Pauliny otworzył kolejny rozdział rozmowy o body shamingu i empatii w sieci. A wsparcie jej męża tylko wzmocniło przekaz.
Jedno jest pewne – nikt nie spodziewał się, że elegancka gala wywoła takie emocje.
