
Milczała długo. Za długo. Dla wielu Beata Kozidrak to nie tylko artystka, ale kobieta-symbol – siły, odwagi, wolności. Kiedy zniknęła z mediów i sceny, fani zamarli w niepokoju. Co się dzieje z Beatą? Czy jeszcze wróci? W ostatnich dniach nadzieja znów zapaliła się jasno. Po emocjonalnym apelu podczas Męskiego Grania i zapowiedziach jej powrotu, głos zabrał bliski współpracownik gwiazdy. To, co powiedział, poruszyło wszystkich.
Nagłe zniknięcie Kozidrak. Milczenie, które niepokoiło
Wszystko zaczęło się w zeszłym roku. Kozidrak odwołała zaplanowane koncerty, a komunikat managementu był oszczędny. Oficjalnie – problemy zdrowotne. Nieoficjalnie – spekulacje. Zaczęły się pogłoski o depresji, wypaleniu, problemach rodzinnych. Głos zabrał nawet Krzysztof Cugowski, przyznając, że „wiedział od dawna”.
Publiczność mogła zobaczyć Beatę tylko raz – na ekranie telebimu, gdy zdalnie odebrała Złotego Fryderyka. Na galę nie przyjechała, zamiast niej pojawiła się… Kaśka Nosowska. Symbolicznie. Beata wciąż była nieobecna – fizycznie i medialnie.
- Zobacz także: Ujawniono gdzie znaleziono ciało Dudy. Wychodzą szokujące szczegóły. Jak naprawdę zginął?
Męskie Granie i poruszający apel. Tłum zamarł gdy usłyszał o Kozidrak
Kilka dni temu, podczas Męskiego Grania, nastąpił przełom. Artyści przerwali koncert, by zwrócić się do publiczności z apelem o wsparcie dla Beaty. Tłum był poruszony. W sieci zawrzało: czy to znak, że jest naprawdę źle?
Tymczasem jej management ogłosił: Beata wraca. Na ten rok zaplanowano trzy koncerty. Mają być symbolicznym powrotem, choć wiele zależy od jej sił. „Damy radę” – słyszymy z jej otoczenia.
Współpracownik artystki: „To kobieta o niezwykłej sile”
W rozmowie z „Światem Gwiazd” głos zabrał Emil Wieczorek, projektant i bliski współpracownik Beaty. Jego wypowiedź to hołd dla artystki – ale też wzruszające wyznanie.
„Pamiętam, jak pierwszy raz miała przyjechać do mnie. Trzęsły mi się ręce. To było jakby królowa brytyjska miała wejść do pracowni. A ona okazała się niesamowicie ciepła. Perfekcjonistka, ale z duszą. Dała mi wolną rękę, ufała mi. To była czysta przyjemność” – opowiada Wieczorek.
Projektant mówi wprost: Kozidrak chce wrócić. Ma siłę, ma energię, ma w sobie ogień, którego nie da się ugasić.
„Wiele zależy od tego, czy będzie chciała i czy zdrowie pozwoli. Ale znając panią Beatę – wróci. To tylko kwestia czasu” – zapewnia.
Cała Polska czeka. Beato, jesteśmy z Tobą
Fani trzymają kciuki. Jej muzyka towarzyszyła im przez całe życie. Nie chcą pożegnania – chcą powrotu. Głośnego, triumfalnego, z błyskiem w oku i pazurem w głosie.
A Beata? Milczy. Ale jak ją znamy – jeszcze zaśpiewa. I to głośno.