
Mimo ogromnej popularności Zenek Martyniuk i jego żona Danuta prowadzą życie z dala od blasku fleszy. Ich spokojna codzienność na wsi nieopodal Białegostoku zyskała nowy wymiar, gdy sąsiedzi zdecydowali się opowiedzieć, jak naprawdę wygląda życie u boku „króla disco polo”.
Zenek i Danuta Martyniuk wybrali spokój
Zenek Martyniuk to jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiej sceny muzycznej. Od lat przyciąga tłumy fanów, a jego koncerty wyprzedają się błyskawicznie. Mimo tego medialnego szumu on i jego żona od dawna stawiają na prywatność. Ich dom położony jest w malowniczej miejscowości, z dala od zgiełku Warszawy i paparazzich. Jak się okazuje, to właśnie ta lokalizacja pozwala im prowadzić życie niemal anonimowe.
- Zobacz także: Skandaliczne słowa Wałęsy o śmierci synów: „Byli słabi”
— Czasem wyjdzie z psem na spacer, ale rozmawiać? Nie rozmawiałam. Z wyglądu wydaje się bardzo miły — mówi jedna z sąsiadek, dodając, że Martyniukowie nigdy nie byli wyniośli.
Dom z duszą i ogród jak z bajki
Rezydencja, w której mieszkają Zenek i Danuta Martyniuk robi wrażenie nie tylko ze względu na swoją powierzchnię – ponad 230 m² – ale też ze względu na otaczający ją ogród. To oczko w głowie Danuty Martyniuk, która z wielką pasją dba o każdy detal.
— Danusia uwielbia kwiaty i zieleń. Ma do tego rękę. Czasem zaprasza ogrodników, ale to ona decyduje o wszystkim — zdradza znajomy rodziny.
Wnętrza domu utrzymane są w eleganckim, ale swojskim stylu. Nie brakuje w nich luksusu – Danuta nie ukrywa, że lubi rzeczy dobrej jakości i często podróżuje z mężem do Paryża czy Mediolanu na zakupy.
Zenek i Danuta Martyniuk. Sąsiedzi rozwiewają plotki
Wokół życia Martyniuków przez lata narosło wiele mitów – o ich rzekomej wyniosłości, życiu jak z bajki, czy też o problemach rodzinnych, które rzekomo zdominowały ich codzienność. Tymczasem mieszkańcy wsi mówią zupełnie co innego.
— To bardzo w porządku ludzie. Nie robią zamieszania, nie szukają atencji. Żyją po swojemu i nikt nie ma z nimi problemu — przyznaje jeden z sąsiadów.
Choć Zenek i Danuta przeżywali trudne chwile związane z wybrykami ich syna Daniela, nigdy nie pozwolili, by te sprawy zdominowały ich wizerunek. Publicznie rzadko zabierają głos na temat życia rodzinnego, skupiając się na tym, co najważniejsze — wzajemnym wsparciu.
Harmonia to ich siła
Martyniukowie są małżeństwem od wielu lat. Ich relacja przetrwała medialne burze i rodzinne zawirowania. Zenek niejednokrotnie powtarzał, że Danuta to jego największa fanka i oparcie. Ona zaś zawsze wiernie towarzyszy mu na koncertach i trasach. Kiedy tylko mogą, wracają do swojego azylu na wsi, gdzie nikt ich nie ocenia, a sąsiedzi traktują jak „swoich”.
Na co dzień Martyniukowie nie wyróżniają się niczym szczególnym. Zakupy robią w pobliskim sklepie, z psami spacerują po lesie, a czas wolny spędzają w ogrodzie lub na wyjazdach. To właśnie ta zwyczajność, a nie blichtr show-biznesu, wydaje się być ich największą wartością.
— To normalni, spokojni ludzie. Nie zadzierają nosa. Można powiedzieć – jak nasi — mówi z uśmiechem mieszkaniec sąsiedniej posesji.