Zaskakujący incydent na granicy estońsko-rosyjskiej. Po rzece Narwie przepłynęła łódź rosyjskiej straży granicznej, na której powiewała flaga Grupy Wagnera – prywatnej formacji najemniczej znanej z brutalnych działań w Ukrainie i Afryce. Nagranie zdarzenia opublikowało estońskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które z ironią pyta: „Czy Grupa Wagnera znowu maszeruje na Moskwę?”.
Niezwykły widok na granicznej rzece
Wideo i zdjęcia opublikowane w mediach społecznościowych pokazują rosyjską łódź patrolową z przyczepioną czarno-żółtą flagą Grupy Wagnera. Do zdarzenia doszło na rzece Narwie, która oddziela Estonię od Rosji. To jeden z najpilniej strzeżonych odcinków granicy Unii Europejskiej.
Estońskie służby potwierdziły autentyczność nagrania. Zapewniły, że monitorują sytuację. Nie doszło do naruszenia granicy, jednak sam fakt umieszczenia symbolu prywatnej armii na łodzi państwowej budzi pytania o dyscyplinę i kontrolę w rosyjskich służbach.
Estoński MSZ: „Rosja traci kontrolę nad własnymi strukturami”
Minister spraw zagranicznych Estonii Margus Tsahkna uznał incydent za dowód erozji rosyjskiego systemu władzy. Jego zdaniem rosyjskie służby przestają być spójne i lojalne wobec Kremla.
Minister dodał, że to efekt wojny przeciwko Ukrainie oraz rosnącej presji Zachodu. Uważa, że „żelazny system Rosji, oparty na strachu i centralnej kontroli, zaczyna się kruszyć”.
Estoński resort obrony w osobnym komunikacie ironicznie napisał, że „Rosja rozpoczęła inwazję na samą siebie”. To aluzja do narastającego chaosu wewnątrz rosyjskich struktur państwowych.
Prigożyn nie żyje, ale jego duch wciąż krąży
Incydent na granicy przywołał wspomnienia z 2023 roku, gdy Jewgienij Prigożyn, założyciel Grupy Wagnera, zorganizował nieudany marsz na Moskwę. Dwa miesiące później zginął w katastrofie lotniczej.
Estońscy komentatorzy zastanawiają się, czy „duch Prigożyna” nadal żyje w rosyjskich strukturach siłowych. Niektórzy widzą w tym symboliczną formę sprzeciwu wobec władzy Władimira Putina.
Premier Estonii Kristen Michal podkreślił, że sytuacja pokazuje rosnący chaos w aparacie państwowym Rosji. Jego zdaniem Kreml coraz częściej sięga po symbole siły, których już nie kontroluje.
Symboliczny gest, realne napięcia
Flaga Grupy Wagnera na łodzi rosyjskiej straży granicznej to symboliczny, ale wymowny gest. Dla estońskich władz to kolejny sygnał, że rosyjski aparat bezpieczeństwa się rozpada.
Estońskie służby zapowiadają, że nadal będą monitorować granicę i współpracować z sojusznikami z NATO. Tallinn traktuje incydent jako ostrzeżenie przed nieprzewidywalnością Moskwy i dowód na pogłębiającą się destabilizację wewnętrzną Rosji.
