
W nocy z 13 na 14 czerwca Izrael przeprowadził zmasowany atak na Iran i jego strategiczne cele. Zginęli najważniejsi irańscy dowódcy wojskowi, w tym generał Mohammad Bagheri i Hossein Salami. Teheran zapowiada „surową karę”.
Nocne uderzenie Izraela. Naloty na Teheran i okolice
Około godziny 3 czasu polskiego w piątek 14 czerwca izraelskie siły zbrojne rozpoczęły ofensywę wymierzoną w infrastrukturę wojskową Iranu. Jak przekazała izraelska armia, był to „precyzyjny atak wyprzedzający”, mający uniemożliwić reżimowi w Teheranie zdobycie broni atomowej.
W ramach nalotów zaatakowano dziesiątki celów – od instalacji nuklearnych, przez bazy wojskowe, po obiekty mieszkalne należące do dowództwa armii. Część ataków skupiła się na ośrodku w Natanz oraz na obiekcie wojskowym w Parchin, który według zachodnich służb może być miejscem badań nad bronią jądrową.
Śmierć czołowych irańskich dowódców
Z komunikatów płynących z irańskiej telewizji państwowej wynika, że wśród ofiar znaleźli się generał Mohammad Bagheri – głównodowodzący irańskiej armii – oraz Hossein Salami, naczelny dowódca Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Źródła podają również, że zginęli prominentni naukowcy związani z programem nuklearnym: Ferejdun Abbasi-Dawani oraz Mohammad Mehdi Tehranchi.
– Uderzyliśmy w serce irańskiego programu wzbogacania uranu – przekazał premier Izraela Benjamin Netanjahu. – Operacja potrwa tak długo, jak to będzie potrzebne.
Netanjahu: „Decydujący moment w historii Izraela”
Premier Izraela w swoim oświadczeniu podkreślił, że operacja to reakcja na bezpośrednie zagrożenie egzystencjalne:
– Chwilę temu Izrael rozpoczął operację, której celem jest odwrócenie irańskiego zagrożenia dla istnienia Izraela. To decydujący moment w naszej historii – powiedział Netanjahu.
Według portalu Times of Israel, izraelskie lotnictwo przeprowadziło pięć fal nalotów, wystrzeliwując setki rakiet manewrujących.
Teheran w ogniu. Iran ogłasza pełną mobilizację
W wyniku nalotów w Teheranie doszło do licznych eksplozji, a system obrony powietrznej został postawiony w stan najwyższej gotowości. Irańskie media donoszą o pożarach i zniszczeniach także na osiedlach mieszkalnych.
Ajatollah Ali Chamenei, najwyższy przywódca Iranu, nie pozostawił wątpliwości co do odpowiedzi:
– Tym atakiem syjonistyczny reżim przygotował sobie gorzki los, który z całą pewnością go spotka – oświadczył Chamenei.
Iran grozi odwetem: „Izrael zapłaci wysoką cenę”
Zarówno rzecznik armii irańskiej, jak i Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej, zapowiedzieli zdecydowaną odpowiedź. W oświadczeniach pojawiły się oskarżenia pod adresem Stanów Zjednoczonych o współudział w ataku.
– Izrael zapłaci wysoką cenę. Ameryka nie może czuć się bezpieczna – powiedział generał Abolfazl Szekarczi.
USA: „Nie byliśmy zaangażowani”
Sekretarz stanu Marco Rubio przekazał, że Stany Zjednoczone nie były częścią operacji i ostrzegły Iran przed atakami na amerykański personel wojskowy.
– Naszym najwyższym priorytetem jest ochrona amerykańskich sił w regionie – zapewnił.
Według dziennikarza Axios, Baraka Ravida, Biały Dom ostrzegł wcześniej sojuszników o możliwym izraelskim ataku, jednak wyraźnie dał do zrozumienia, że USA nie popiera tej decyzji.
Polska reaguje. Służby monitorują sytuację
Minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak poinformował, że polskie służby wywiadowcze pozostają w ścisłym kontakcie z sojusznikami i monitorują sytuację z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego i obywateli przebywających w regionie.
– Priorytetem pozostaje bezpieczeństwo Polaków na Bliskim Wschodzie – napisał szef MSWiA.