
Przed wizytą prezydenta Karola Nawrockiego w Waszyngtonie atmosfera wokół przygotowań zrobiła się wyjątkowo napięta. Wszystko przez wyciek dokumentu przygotowanego przez rząd, który miał wskazywać wytyczne dotyczące rozmowy z Donaldem Trumpem. Sprawa ujawniła głęboki rozdźwięk między Ministerstwem Spraw Zagranicznych a Pałacem Prezydenckim.
Sikorski uderza w otoczenie prezydenta
Szef MSZ Radosław Sikorski ostro skomentował całą sytuację w mediach społecznościowych.
– „Stanowisko Rządu na wizytę Prezydenta w USA nie było formalnie niejawne, ale na miejscu głowy państwa sprawdziłbym, który z jego doradców był takim durniem. Natomiast teraz wszyscy wiemy, w jakich sprawach Prezydent może reprezentować całe państwo polskie, a w jakich siebie” – napisał na platformie X.
Jego słowa wywołały lawinę komentarzy. Widać w nich nie tylko irytację z powodu wycieku, ale także podkreślenie różnicy ról między rządem a prezydentem w polityce zagranicznej.
Kancelaria Prezydenta odpowiada
Po stronie prezydenta padły zarzuty, że MSZ przygotowało zaledwie „kartkę” wytycznych. Rzecznik resortu Paweł Wroński odparł te oskarżenia:
– „Pismo, które rzecznik Leśkiewicz nazywa ‘instrukcją MSZ’ i ‘żartem’, jest w rzeczywistości stanowiskiem rządu RP, które z natury jest skrótowe. Resort przygotował także wielostronicowe materiały dla prezydenta przed wizytą” – wyjaśnił.
Również przedstawiciele Pałacu Prezydenckiego łagodzili nastroje, podkreślając, że krótszy dokument był tylko częścią obszerniejszych analiz, które trafiły do kancelarii.
O czym mówiły wytyczne dla Nawrockiego?
Loading tweet...
— Sikorskiradek (@sikorskiradek) September 1, 2025
Treść dokumentu miała charakter praktyczny – wskazywała, jakie tematy poruszyć, a jakich unikać podczas rozmowy z Trumpem. Według ustaleń mediów prezydent miał m.in.:
-
unikać zobowiązań dotyczących zakupu amerykańskiego uzbrojenia,
-
nie podejmować tematów związanych z drugą elektrownią jądrową,
-
powstrzymać się od deklaracji w sprawie podatku cyfrowego,
-
nie wchodzić w szczegóły regulacji mediów społecznościowych.
Sikorski tłumaczył, że konstytucyjnie prezydent reprezentuje politykę zagraniczną państwa, która jest kształtowana przez rząd. Stąd potrzeba jasnych wytycznych, aby uniknąć rozbieżnych komunikatów w Waszyngtonie.
Polityczne napięcie przed wizytą
Wizyta Karola Nawrockiego w USA miała być wydarzeniem prestiżowym i symbolicznym w jego prezydenturze. Tymczasem już przed wylotem rozpętała się polityczna burza, która pokazała brak jedności między rządem a prezydentem w sprawach zagranicznych.
Czy spór osłabi przekaz wizyty w Białym Domu i wizerunek Polski w oczach Amerykanów? Na to pytanie odpowiedź padnie dopiero po spotkaniu z Donaldem Trumpem.