Klamka zapadła. Rząd podejmuje właśnie historyczną decyzję. „Nie będziemy czekać na Brukselę”
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Polska przyspiesza budowę własnego systemu antydronowego. MON zapowiada, że projekt ruszy w najbliższych miesiącach i będzie realizowany niezależnie od unijnej inicjatywy tzw. „muru dronów”. Priorytetem ma być czas, skuteczność i udział krajowych firm. Pierwsze rezultaty mają być widoczne już po trzech miesiącach, a pełna gotowość całego systemu planowana jest w ciągu dwóch lat.

Priorytet dla polskich technologii

Wiceminister obrony Cezary Tomczyk podkreślił, że Polska nie zamierza czekać na decyzje Brukseli. Jak wyjaśnił, krajowy projekt ma obejmować wszystkie kluczowe elementy – wykrywanie, zakłócanie i neutralizację wrogich dronów – oraz zostać zintegrowany z istniejącą obroną powietrzną. Dodał, że Warszawa „zgadza się z ideą wzmacniania obrony całej Europy”, ale priorytet daje rozwiązaniom rodzimym. Dopiero w dalszej perspektywie rozważy włączenie do systemu unijnych komponentów, jeśli okażą się przydatne.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Wsparcie dla rodzimego przemysłu

Resort planuje szeroki udział polskiego przemysłu obronnego, który ma realizować co najmniej połowę kontraktów. Ma to nie tylko przyspieszyć wdrożenie, ale też wzmocnić kompetencje technologiczne w kraju i uniezależnić Polskę od zewnętrznych dostawców. MON liczy, że dzięki doświadczeniom wyniesionym z wojny w Ukrainie – gdzie drony stały się jednym z kluczowych narzędzi pola walki – uda się stworzyć system odporny i nowoczesny.

Finansowanie i cele projektu

Finansowanie inwestycji ma pochodzić ze środków unijnych, głównie z programu SAFE, z którego Polska może otrzymać ponad 43 miliardy euro na projekty związane z bezpieczeństwem. W ramach pierwszego etapu system ma chronić kluczową infrastrukturę, a następnie rozszerzać zasięg na szlaki transportowe i rejony przemysłowe.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Polskie firmy na pierwszej linii

W Polsce działają już firmy, które mogą odegrać kluczową rolę w tym przedsięwzięciu. Przykładem jest Advanced Protection Systems z Gdyni, producent systemu SKYctrl, używanego przez Wojsko Polskie, Straż Graniczną i siły ukraińskie. Ich radary wykrywają drony nawet z kilkunastu kilometrów, a technologia uznawana jest za jedną z najlepszych w Europie. Oprócz APS działają też Hertz Systems z Zielonej Góry, AP-Flyer, Terra Hexen i Dilectro, rozwijające własne rozwiązania do wykrywania i neutralizacji bezzałogowców.

Nowe podejście MON

Mimo to w przeszłości polskie projekty antydronowe nie rozwijały się tak szybko, jak oczekiwano. Część przetargów kierowano do zagranicznych producentów, co wywoływało krytykę ekspertów i branży. Nowy projekt MON ma to zmienić – skupić zamówienia w kraju i wykorzystać potencjał istniejących technologii.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Lekcja z Ukrainy

Wojna w Ukrainie unaoczniła, że kontrola nad przestrzenią powietrzną to nie tylko kwestia rakiet i samolotów, ale też skutecznego reagowania na małe, tanie i trudne do wykrycia drony. Dlatego Polska chce działać szybko – w oparciu o własne rozwiązania, własne firmy i własne zasoby.