USA i Korea Południowa zacieśniają sojusz wojskowy
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Waszyngton i Seul przygotowują się na nową erę rywalizacji w Azji. Podczas wizyty amerykańskiego sekretarza obrony Pete’a Hegsetha w stolicy Korei Południowej ogłoszono serię działań, które mają wzmocnić wspólne bezpieczeństwo i dostosować strategię obu państw do coraz bardziej napiętej sytuacji w regionie.

Amerykańska armia z większą swobodą działania

W Seulu Hegseth mówił o konieczności „przemyślenia obecności wojskowej USA” w Azji. Obecnie w Korei Południowej stacjonuje około 28 tysięcy amerykańskich żołnierzy, których misją jest odstraszanie Korei Północnej. Jak jednak przyznał sekretarz, ich rola może wkrótce się rozszerzyć.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Waszyngton rozważa możliwość wykorzystania południowokoreańskich baz również w sytuacjach kryzysowych poza Półwyspem, m.in. w razie eskalacji wokół Tajwanu. To sygnał, że USA chcą, by ich siły w Azji mogły reagować szybciej i szerzej niż dotychczas.

Koreańskie stocznie w służbie amerykańskiej floty

Nowe porozumienie między państwami przewiduje, że południowokoreańskie porty będą obsługiwać i serwisować okręty marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych. Dla Seulu to nie tylko prestiż, ale też dowód zaufania ze strony największej potęgi militarnej świata.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Dzięki temu Amerykanie skrócą czas napraw i utrzymania jednostek, co pozwoli im dłużej utrzymywać obecność na Morzu Japońskim i w Cieśninie Tajwańskiej.

Ambicje Seulu: własne okręty atomowe

W rozmowach z amerykańską delegacją pojawił się także temat budowy okrętów podwodnych z napędem atomowym. Korea Południowa od lat rozwija własny przemysł zbrojeniowy, ale dostęp do technologii jądrowych był dotąd zastrzeżony.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Według nieoficjalnych planów pierwszy taki okręt mógłby zostać zwodowany za około dziesięć lat. Amerykanie mieliby dostarczyć paliwo i część technologii. Seul zapewnia jednak, że projekt nie naruszy międzynarodowych zobowiązań dotyczących nierozprzestrzeniania broni jądrowej.

Korea chce większej niezależności

Prezydent Lee Jae Myung powtórzył, że jego celem jest przejęcie w czasie wojny pełnej kontroli nad wspólnymi siłami obronnymi. Do tej pory to dowództwo amerykańskie podejmowało kluczowe decyzje w razie konfliktu.

„Jeśli nasze siły staną się wystarczająco silne, możemy sami kierować obroną kraju, a tym samym zmniejszyć obciążenie Stanów Zjednoczonych w regionie” – powiedział prezydent.

Korea Południowa od kilku lat inwestuje w nowoczesne technologie wojskowe, w tym systemy antyrakietowe, drony bojowe i broń hipersoniczną.

W cieniu Pjongjangu i Pekinu

W tle rozmów pozostaje stałe zagrożenie ze strony Korei Północnej, która według szacunków posiada około 50 głowic nuklearnych. Równocześnie coraz bardziej napięte relacje USA z Chinami i ich demonstracje siły wokół Tajwanu sprawiają, że region staje się jednym z najbardziej zapalnych punktów świata.

Seul i Waszyngton chcą temu przeciwdziałać – poprzez wspólne ćwiczenia, rozbudowę infrastruktury i zacieśnienie wymiany technologicznej.

Sojusz z przyszłością

Nowe ustalenia pokazują, że amerykańsko-koreański sojusz wchodzi w etap modernizacji. Dla Stanów Zjednoczonych to strategiczna inwestycja w utrzymanie wpływów w regionie Indo-Pacyfiku. Dla Korei Południowej – szansa na większą samodzielność i bezpieczeństwo w świecie, gdzie granica między odstraszaniem a konfliktem staje się coraz cieńsza.