
Były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, Wojciech Hermeliński, ostro skrytykował przebieg drugiej tury wyborów prezydenckich. W jego ocenie konieczne jest ponowne przeliczenie głosów. W tle – tysiące protestów wyborczych, wątpliwości co do składu Sądu Najwyższego i pytanie, które coraz częściej słychać w przestrzeni publicznej: czy wybory naprawdę zostały przeprowadzone prawidłowo?
- Czytaj również: Andrzej Duda pilnie zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Polacy oczekują w napięciu
Hermeliński nie owija w bawełnę: wybory do weryfikacji
Występując w poniedziałek w programie „Pytanie dnia” na antenie TVP Info, Wojciech Hermeliński nie przebierał w słowach. Jego wypowiedź odbiła się szerokim echem.
– Z porządnym liczeniem głosów poradziłby sobie nawet mały Kazio – ironizował były szef PKW.
Podkreślił, że w drugiej turze, gdzie wyborcy mieli do wyboru tylko dwóch kandydatów, proces liczenia powinien być wyjątkowo prosty. Tymczasem pojawiły się doniesienia o licznych nieprawidłowościach.
Karol Nawrocki wybrany legalnie? „To się dopiero okaże”
Mimo że Karol Nawrocki został oficjalnie ogłoszony zwycięzcą, Hermeliński przypomina, że ostateczną decyzję o ważności wyborów podejmuje Sąd Najwyższy.
– Czy został wybrany prawidłowo? To się dopiero okaże – zaznaczył.
Do SN wpłynęło już ponad 3 tysiące protestów wyborczych. Taką liczbę, do godziny 16 w dniu wystąpienia Hermelińskiego, potwierdził sędzia Aleksander Stępkowski. Zgodnie z przepisami, sąd ma czas do 2 lipca, by ogłosić decyzję.
Kontrowersyjna rola „neosędziów”
Wątpliwości budzi również skład orzekający w sprawie ważności wyborów. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, do której trafiły protesty, składa się w dużej mierze z tzw. „neosędziów” – osób powołanych według zakwestionowanej procedury z czasów reformy sądownictwa. To rodzi pytania o niezależność i legitymizację wydanego orzeczenia.
PKW przyznaje: były incydenty, decyzja należy do SN
Tego samego dnia Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła sprawozdanie z przebiegu wyborów. W dokumencie znalazła się poprawka prof. Ryszarda Balickiego, wskazująca na „incydenty mogące mieć wpływ na wynik głosowania”.
– PKW nie przesądza o ważności wyborów. To zadanie Sądu Najwyższego – podkreślono w oficjalnym stanowisku.
Napięcie wokół procesu oceny wyborów rośnie. Wiele zależy od tego, jak sąd podejdzie do zarzutów, i czy zdecyduje się na ponowne przeliczenie głosów w najbardziej kontrowersyjnych komisjach.
Gra o najwyższą stawkę
Na finiszu kampanii pojawiło się wiele emocji, ale po wyborach atmosfera nie uspokoiła się – wręcz przeciwnie. W opinii publicznej narasta przekonanie, że coś mogło pójść nie tak.
Czy Sąd Najwyższy potwierdzi ważność wyborów? Czy dojdzie do precedensowej decyzji o unieważnieniu głosowania? A może, mimo kontrowersji, wynik zostanie utrzymany? Na odpowiedź trzeba jeszcze poczekać – ale już teraz wiadomo, że sprawa daleka jest od zakończenia.