
Niebezpieczna interwencja w województwie świętokrzyskim. 36-letni mężczyzna z metalową pałką rzucił się na policjantów. Funkcjonariusze użyli broni. Trwa śledztwo pod nadzorem prokuratury.
- Czytaj też: Kabaret Hrabi przerwał milczenie, to wszystko zaledwie trzy dni po pogrzebie Kołaczkowskiej
Dramatyczna interwencja w Węgleszynie
W piątkowe popołudnie, około godziny 15:30, w miejscowości Węgleszyn (pow. jędrzejowski) doszło do groźnego ataku na policjantów. Funkcjonariusze interweniowali wobec agresywnego mężczyzny, który – jak podano w komunikacie – miał przy sobie metalową pałkę.
Według relacji policji, 36-latek ruszył w stronę mundurowych z zamiarem ataku. Padł strzał ostrzegawczy, jednak mężczyzna nie zareagował. – „W celu odparcia ataku oddano strzał w jego kierunku” – przekazała świętokrzyska policja.
Napastnik postrzelony. Trwa śledztwo
Jak poinformował asp. szt. Artur Majchrzak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach, agresor został ranny i trafił do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ale okoliczności zajścia bada teraz prokuratura.
– „Na miejscu prowadzone są czynności pod nadzorem prokuratora. Będziemy ustalali przebieg wydarzeń” – dodał Majchrzak.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach, Daniel Prokopowicz, potwierdził, że funkcjonariusze zostali wezwani do mężczyzny zachowującego się agresywnie, a strzał został oddany po wyczerpaniu innych środków.
Kolejny atak na policję. Dzień wcześniej zginął inny napastnik
To drugi groźny incydent z udziałem funkcjonariuszy w ciągu ostatnich dni. W czwartek rano w Sosnowcu policja zastrzeliła 45-latka, który szedł po ulicy z maczetą i nie reagował na polecenia mundurowych. W pewnym momencie ruszył na nich z niebezpiecznym narzędziem.
Wówczas, w obliczu bezpośredniego zagrożenia życia, funkcjonariusze również zdecydowali się na użycie broni. Napastnik zmarł w wyniku odniesionych ran.
Policja apeluje o rozsądek. Potwierdzono tożsamość agresorów
Oba przypadki – zarówno z Sosnowca, jak i z Węgleszyna – pokazują, jak niebezpieczne potrafią być interwencje wobec osób pobudzonych lub uzbrojonych. W kontekście wydarzeń w Sosnowcu pojawiła się dezinformacja dotycząca rzekomego pochodzenia sprawcy. Policja stanowczo zdementowała te doniesienia.
– „To był Polak. Mężczyzna nie posiadał przy sobie dokumentów, ale jego tożsamość została potwierdzona” – informowały służby, apelując o niewykorzystywanie tragedii do siania nieprawdy i podziałów.